Męczył się, bo poza sportem nie ma kwalifikacji do innej pracy. Ciężka dola mistrza na lockdownie

Twitter / DannyKingRacing / Na zdjęciu: Daniel King
Twitter / DannyKingRacing / Na zdjęciu: Daniel King

Na koncie posiada m.in. tytuł mistrza kraju i występy w kadrze. Sport to całe jego życie i sposób, w jaki zarabia na chleb. Niestety, koronawirus wywrócił wszystko do góry nogami. Daniel King przez lockdown stracił zeszły sezon.

W tym artykule dowiesz się o:

- Będę szczery. Było ciężko, pod każdym względem. Trochę się męczyłem - mówi w rozmowie z "ipswichstar.co.uk" Daniel King, jeden z najlepszych brytyjskich żużlowców. Pandemia koronawirusa poskutkowała odwołaniem sezonu na Wyspach. Tylko nieliczni zawodnicy postanowili ścigać się w innych ligach. W Wielkiej Brytanii odbyło się raptem kilka imprez. King wziął udział w trzech z nich.

- Nie jestem w stanie nie ścigać się i wyrzucić sport z głowy. To tak zarabiam pieniądze. Nie mam kwalifikacji, by robić cokolwiek innego - tłumaczy niespełna 33-letni zawodnik. - Jedynym zawodem, jakim chciałbym się zająć kiedy skończę z żużlem, jest zostanie strażakiem. Nie mogę jednak zająć się tym, dopóki nie będę na to naprawdę gotowy. A jeśli w to wejdę, to nie będzie już miejsca na żużel - dodaje.

Były indywidualny mistrz kraju (tytuł zdobył w 2016 roku) uważa, że jest w stanie ścigać się jeszcze przez 10 lat. W tym roku liga wraca do Anglii, a King będzie rywalizował w dwóch klasach rozgrywkowych. W Premiership dla Ipswich Witches i Championship dla Poole Pirates.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Kto na pozycji U24 w Falubazie? Patryk Dudek komentuje

Aby przetrwać lockdown, King podjął pracę fizyczną u jednego ze swoich sponsorów. Dzięki temu utrzymał m.in. dobrą wagę. Nie ukrywa, że zeszły rok był najcięższym w jego życiu. Informacja, że w tym roku liga wróci sprawiła, że stał się bardziej pozytywny i zaczął mocniej trenować. W kwietniu planuje wrócić na tor.

Daniel King w przeszłości ścigał się też w lidze polskiej. Na koncie posiada występy dla KM-u Ostrów, PSŻ-u Poznań, GTŻ-u Grudziądz, Orła Łódź i Polonii Piła. Dwa razy był finalistą indywidualnych mistrzostw świata juniorów. W drużynie natomiast był wicemistrzem świata zarówno jako junior i senior. Na koncie ma też jeden występ w Grand Prix. W 2016 roku w Cardiff z 7 punktami zajął 10. miejsce.

Zobacz także:
Krewny światowej gwiazdy muzyki zakotwiczył w Polsce. Też marzy o karierze!
John Cook miał szalone przygody w Polsce. Teraz opowiedział o nich!

Komentarze (2)
avatar
arthoo
18.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trzeba jeszcze myśleć, a nie tylko jeździć w kółko. 
avatar
yes
18.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie każdy może być "złotą rączką" do wszystkiego. Jeszcze przez następne 30 musi gdzieś pracować i coś robić. Może będzie przy/w żużlu?