Żużel. Lwim pazurem: Co Woffinden zawdzięcza Hancockowi? [FELIETON]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Tai Woffinden, Greg Hancock.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Tai Woffinden, Greg Hancock.

Marian Maślanka chwali pomysł Betard Sparty Wrocław, która powierzyła rolę konsultanta Gregowi Hancockowi. Były prezes Włókniarza uważa, że projekt może zakończyć się powodzeniem, ale muszą zostać spełnione pewne warunki.

"Lwim pazurem" to cykl felietonów Mariana Maślanki, byłego wieloletniego prezesa Włókniarza Częstochowa.

***

Pomysł z zatrudnieniem Grega Hancocka w roli konsultanta ds. szkolenia i sportu, którego autorem jest zarząd Betard Sparty Wrocław pod przewodnictwem Andrzeja Rusko, jest w mojej ocenie bardzo dobry. Wiele zależy oczywiście od tego, w jakim czasie Greg Hancock będzie przebywać w Polsce, jak długo i jak wiele czasu będzie mógł poświęcić.

Greg to świetna osobowość. Już w trakcie jazdy we Włókniarzu, a w Częstochowie spędził przecież cztery sezony, wykazywał duże predyspozycje do tego, aby być trenerem czy mentorem młodszych zawodników. Wystarczy przecież przypomnieć, że to Greg Hancock w Częstochowie do dorosłego żużla wprowadzał Taia Woffindena. Starał się i pomagał jak mógł także Lewisowi Bridgerowi. W zasadzie kto nie zgłosił się do niego z jakimś problemem, to on pomagał go rozwiązać.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Jack Holder mówi o wielkiej roli brata. "Dał mi szansę, której wielu nie miało"

Zresztą Greg Hancock jeżdżąc w Częstochowie chciał pomóc wielu zawodnikom. Jednym z nich był choćby Antonio Lindbaeck, który miał wielki talent, ale nie wiodło mu się w Grand Prix i z tymi problemami przyjeżdżał na ligę. Nie spełniał pokładanych w nim nadziei. Greg z nim rozmawiał, próbował do niego trafić.

Nie mam wątpliwości, że Greg odpowiednie zdolności do pełnienia roli konsultanta ds. szkolenia i sportu posiada. Jeżeli we Wrocławiu wszystko będzie odpowiednio poukładane w ramy czasowe, to bez dwóch zdań Amerykanin będzie wartością dodaną dla Sparty. Tak jak to miało miejsce we Włókniarzu. U nas był kapitanem zespołu, w parku maszyn żył problemami drużyny, wprowadzał dobry nastrój, zawsze udzielał merytorycznych uwag.

Właśnie merytoryczna wiedza i przede wszystkim umiejętność jej przekazania szczególnie młodym to największe atuty Grega Hancocka. Poza tym nie podlega dyskusji, że to niezwykle komunikatywny człowiek. Myślę, że duże pole do popisu będzie miał pracując z takimi zawodnikami jak Daniel Bewley, Gleb CzugunowPrzemysław Liszka czy Bartosz Curzytek.

Dlatego ruch Sparty oceniam pozytywnie, pod warunkiem, że Greg będzie miał stworzone warunki do tego, aby móc w pełni wykorzystać swoje umiejętności. Wszelkie formy nawet najlepszej komunikacji przez media społecznościowe tego nie załatwią.

Nie sądzę również, by pojawienie się Grega w jakiś sposób deprecjonowało pozycję w sztabie szkoleniowym Dariusza Śledzia. Sądzę, że decyzji o nawiązaniu współpracy z Gregiem Hancockiem towarzyszyła determinacja, by drużyna z Wrocławia została mistrzem Polski. Dariusz Śledź będzie robił to, co do niego należy, natomiast osoba Grega Hancocka to wzmocnienie pionu szkoleniowo-menadżerskiego.

Marian Maślanka

Czytaj również:
-> Wszystkie ręce na pokład. Sparta chce złota
-> Świątynia żużla na antypodach. To miejsce to prawdziwy rarytas dla każdego fana speedwaya!

Źródło artykułu: