Duńczyk nigdy nie był zawodnikiem, o którym wiele mówiono, jednak warto podkreślić, że od lat nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Być może nie należy do światowej czołówki, aczkolwiek prezentowana przez niego solidna forma również zasługuje na uwagę. Nieco gorzej w jego wykonaniu wyglądały minione rozgrywki, choć średnia 1,786 pkt/bieg i tak była przyzwoitym wynikiem.
MrGarden GKM Grudziądz może mieć jednak spory problem, jeśli Kenneth Bjerre w tegorocznych rozgrywkach zaprezentuje się podobnie jak w poprzednich. Z klubu odszedł wieloletni lider Artiom Łaguta, a trudno przypuszczać, że w najbliższym sezonie PGE Ekstraligi któraś z drużyn będzie prezentować się równie kiepsko jak ROW Rybnik.
Patrząc na skład GKM-u trzeba jasno podkreślić, że Duńczyk musi wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Wydaje się, że Bjerre, wraz ze swoim rodakiem Nicki Pedersenem, będą musieli wcielić się w rolę liderów. Pytanie jednak, czy doświadczonego zawodnika stać jeszcze na to, aby zaprezentować się chociażby tak, jak w 2019 roku, albo lepiej.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
- W minionym sezonie spisał się on poniżej swoich możliwości. Teraz rodzi się pytanie, czy było tak np. z powodów sprzętowych, czy jednak coś zaczęło dziać się z jego formą - zastanawiał się Jacek Frątczak, oceniając dla nas siłę MrGarden GKM-u Grudziądz. Były menadżer eWinner Apatora Toruń też jest zdania, że jeśli grudziądzki klub chce notować dobre rezultaty, potrzebny będzie mu Kenneth Bjerre w najlepszej dyspozycji.
- Od niego będzie naprawdę wiele zależało. Obok Pedersena jest liderem tej drużyny. Oni mają ciągnąć ten wózek i każda porażka indywidualna któregokolwiek z nich, zwłaszcza na własnym torze, będzie kosztowała Grudziądz bardzo dużo - podkreślał Frątczak.
Na pewno spotkania na własnym torze będą dla GKM-u kluczowe. Warto przypomnieć choćby 2016 rok, kiedy grudziądzanie wygrali wszystkie mecze na stadionie przy ulicy Hallera, tym samym gwarantując sobie spokój i ocierając się o fazę play-off. W 2019 i 2020 roku Bjerre przed własną publicznością prezentował się dobrze, średnio zdobywając powyżej dwóch punktów na bieg. Przy liczbach Artioma Łaguty wygląda to jednak średnio.
Nikt oczywiście nie wymaga, ani nie zakłada, że Bjerre ma prezentować się tak znakomicie jak Rosjanin. Pokazuje to natomiast, że Duńczyk musi zaprezentować swoją najwyższą formę, aby być jeszcze bardziej pomocnym dla zespołu. Najlepiej, gdyby w ogólnym rozrachunku udało przekroczyć się mu granicę 2,000 pkt/bieg, spisując się świetnie zwłaszcza na własnym owalu, tak jak np. w 2018 roku w barwach Unii Tarnów, kiedy na domowym torze legitymował się średnią 2,250 pkt/bieg.
Na wyjazdach nikt nie będzie oczekiwać od niego cudów, jednak z pewnością musi spisać się znacznie lepiej niż w minionych rozgrywkach. Zgarnięcie jakiegokolwiek bonusu również może okazać się dla GKM-u niezwykle istotne w tym roku. Podsumowując - Kenneth Bjerre musi nawiązać do swoich najlepszych występów, najlepszych liczb i do solidności dołożyć trochę błysku oraz determinacji. Dla MrGarden GKM-u na pewno będzie on kluczowym zawodnikiem, jednak swoją wartość musi udowodnić na torze.
Zobacz także: Żużel. Rafał Karczmarz: Wszystko zawdzięczam prezesowi. Na kontrakt zawodowy jest jeszcze za wcześnie [WYWIAD]
Zobacz także: Żużel. Robert Dowhan: Większa PGE Ekstraliga tak, ale nie teraz. Musi być długie vacatio legis [WYWIAD]