[tag=4249]
Jason Doyle[/tag] po raz kolejny pokazuje, że nie jest typowym australijskim żużlowcem. W czasie kiedy większość jego rodaków wraca na krótkie wakacje do ojczyzny, on postanowił zostać w Wielkiej Brytanii. Jednak były mistrz świata nie ukrywa, że ta decyzja ma swoje ważne powody.
- Jestem na ostatnim etapie mojego wniosku wizowego. Jeżeli ją dostanę to będę mógł przebywać w Wielkiej Brytanii ile tylko będę chciał. Dlatego zdecydowaliśmy się na pozostanie na Wyspach Brytyjskich - skomentował Jason Doyle dla portalu speedwaygp.com. - W tym roku mieszkałem bardzo długo w Polsce i spędziłem zbyt wiele dni poza Wielką Brytanią, dlatego teraz nie mogę wrócić do ojczyzny. Niejako musiałem zostać - dodał Australijczyk.
Zawodnik Fogo Unii Leszno przyznaje, że załatwienie dla niego formalności jest priorytetem. Dzięki uzyskaniu możliwości stałego pobytu na Wyspach Brytyjskich nie będzie już musiał się tym tematem nigdy interesować. Co więcej, jest to dla niego ważny temat, ponieważ właśnie z Anglią wiąże swoje plany życiowe po karierze.
- Zostanę w Anglii. Moje życie jest teraz tutaj z przyjaciółmi i żużlem. Chcę, aby to było już zawsze częścią mojego życia, nawet jak przejdę na emeryturę. Mieszkanie na Wyspach Brytyjskich nie jest dla mnie problemem, jeżeli w dowolnym momencie mogę odwiedzić Australię. Teraz mieszkam tutaj i jestem z tego szczęśliwy - podsumował Doyle.
Zobacz także: Falubaz po raz kolejny wspiera zielonogórski szpital
Zobacz także: Bartosz Zmarzlik gwiazdą kolejnego kalendarza
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło