Żużel. Legenda mówi o kolejnym mistrzu świata z Danii. Zaskakuje opinią o Birkemose

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Marcus Birkemose
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Marcus Birkemose

Erik Gundersen, trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata na żużlu ze złotej duńskiej generacji lat 80. XX wieku wciąż nie może się doczekać wielkich następców na miarę jego, Nielsena czy Jana O. Pedersena. 61-letni trener szkoli żużlowy narybek.

Dania w latach 80. XX wieku była prawdziwym hegemonem. W Mistrzostwach Świata Par czy Drużynowych Mistrzostwach Świata żużlowcy z kraju Hamleta zgarniali prawie wszystkie tytuły. Indywidualnie też zdobywali złote medale. - Dominowaliśmy kiedyś, jak teraz wy Polacy - mówi bez ogródek Erik Gundersen. - Wierzę, że wkrótce doczekamy się kolejnego mistrza świata, bo już od zwycięstw Nickiego Pedersena, który nawiązywał do naszych sukcesów minęło sporo lat - dodaje.

- Każdy kraj chce mieć mistrza świata. Dania również, pomimo tego, że w historii mieliśmy wielu złotych medalistów IMŚ. Staramy się robić wszystko jak najlepiej, by szkolić młodzież i mówiąc kolokwialnie "produkować" nowych mistrzów. Nie jest łatwo jednak rywalizować nam chociażby z takim krajem jak Polska. W ostatnich latach to właśnie wy wydaliście światu najwięcej znakomitych żużlowców. Zdominowaliście rywalizację juniorską w drużynie. Konkurencja jest wskazana i ja się cieszę, kiedy mamy z kim rywalizować. Myślę, że w ciągu 5-6 lat doczekamy się kolejnego mistrza świata - dodaje człowiek, który pracuje z młodymi Duńczykami trenującymi na motocyklach o pojemności 85 cc i 250 cc

Kto może być kolejnym duńskim mistrzem świata? Ktoś z obecnych reprezentantów Danii jak Leon Madsen, Mikkel Michelsen czy debiutujący w cyklu Grand Prix w przyszłym roku Anders Thomsen? A może nazwisko, które jeszcze nie jest znane szerokiemu spektrum kibicom? - Ciężko mi wskazać konkretnie nazwisko przyszłego duńskiego mistrza świata. Mamy przecież Michelsena, Jepsena Jensena czy Thomsena. Myślę, że jeszcze nie znamy nazwiska kolejnego duńskiego mistrza świata. To raczej nikt ze współczesnych żużlowców, a bardziej któryś z tych młodych adeptów tego sportu - uważa Gundersen.

- Obserwuję tych chłopaków i widzę, jakie mają fantastyczne predyspozycje do żużla. Niesamowity balans na motocyklu. To są jednak chłopcy w wieku 13 lat. Przed nim wiele pracy. To, że ktoś ma ogromny talent, nie oznacza, że zostanie mistrzem świata. Do tego musi zgrać się wiele elementów - zaznacza trzykrotny champion z lat 1984-85 i 1988.

Dania wiele obiecuje sobie także po Marcusie Birkemose, który zdążył już zadebiutować w polskiej lidze, a w przyszłym sezonie może być ważnym elementem gorzowskiej drużyny. - Owszem, jest to ciekawy chłopak, ale nie przesadzałbym z jego komplementowaniem. Dla niego - zresztą jak dla każdego innego zawodnika - na pewno dużym atutem jest to, że od najmłodszych lat startuje w Polsce, a w przyszłym sezonie może dostać szansę występów w PGE Ekstralidze. Jeśli chcesz notować sukcesy, starty w Polsce to wręcz obowiązek - kończy nasz rozmówca.

Zobacz także: Miejskie budżety zdemolowane przez pandemię. Żużel dostanie rykoszetem
Zobacz także: Jonas Jeppesen o transferze

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

Źródło artykułu: