Grigorij Łaguta (Lokomotiv Daugavpils): Nasi zawodnicy dopasowali się do tego toru, z biegu na bieg było lepiej i wygraliśmy. Ze swojego występu jestem zadowolony, tylko nie wyszedł mi jeden bieg, kiedy byłem ostatni, ale wyszedłem gorzej ze startu, nie miałem miejsca przy bandzie i tak się stało. Teraz będziemy walczyć w każdym meczu, by zając jak najwyższą pozycję.
Roman Povazhny (Lokomotiv Daugavpils): Fajnie, że wygraliśmy dzisiaj. Dobrze mi się jeździło i jestem zadowolony. Szkoda tylko, że kibice gwizdali w moim kierunku. Przecież rywal sam nakładał się na mnie, celowo niczego nie zrobiłem. Niepotrzebne są takie sytuacje, bo jeździmy przecież dla kibiców. Pamiętam jak kiedyś tutaj jeździłem, fajnie było. Mieszkałem wtedy blisko, bo w Bydgoszczy.
Nikolaj Kokin (trener Lokomotivu): Jestem zadowolony z moich podopiecznych. Zrobili wszystko, co mogli, by wygrać. Przełomowym momentem był joker, kiedy wygraliśmy podwójnie i kolejny bieg również na 5:1. W decydującym biegu chłopaki także bardzo dobrze pojechali i wygraliśmy. Jechaliśmy na luzie, bez żadnej presji i pokazaliśmy, że potrafimy walczyć. Myślę, że nie walczymy o baraże, zostało te kilka meczy i zobaczymy jak to będzie, nic za wszelką cenę.
Zbigniew Fiałkowski (prezes GTŻ-u): Jeżeli zawodnicy przegrywają cały mecz, to przegrywa zarząd. Jeżeli przegrywają zawodnicy i zarząd to przegrywa klub. Anglicy przyjechali z motorami angielskim, dopasowywali się wczoraj i dzisiaj rano. Mamy niestety zawodników indywidualistów, gdyż w kilku biegach powinni zaczekać na partnera, niestety taki jest wynik, a nie inny, cóż więcej można powiedzieć. Walczyliśmy ale nie udało nam się. Zostaje baraż z Ostrowem. Zrobimy wszystko, by utrzymać zespół w pierwszej lidze. Na pewno chcieliśmy ten mecz wygrać dla kibiców po tych wszystkich perypetiach, ale niestety nasze nieszczęścia chyba idą parami. Trudno jedziemy dalej i będziemy walczyć. Nie ma takiej sytuacji, że złożymy zabawki i pójdziemy do domu. Na pewno ten sezon do końca dojedziemy, a później zobaczymy co będzie dalej.
Matej Ferjan (GTŻ Grudziądz): Chciałem, żeby ostatni bieg mi się udał, ale Laguta miał bardzo dobry start. Walczyłem o drugie miejsce, ale Povazhny troszkę przednie koło i było już po sprawie. Straciłem koncentracje i mi uciekł do przodu. Gdybym wygrał ten ostatni bieg to byśmy wygrali mecz. Mam nadzieję, że koledzy nie mają do mnie pretensji. Przed nami dwumecz z Ostrowem i musimy go wygrać. Tym razem już nie ulegnę presji miejscowych kibiców.