"Żużel według Jacka" to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.
***
Mam nadzieję, że FIM i BSI podchodzą do organizacji Speedway of Nations w Lublinie zdroworozsądkowo. Wiadomo, jakie są warunki i ograniczenia. W obecnej sytuacji organizator bierze na siebie ogromne ryzyko. Ograniczenia związane z możliwością uczestniczenia publiczności w zawodach oraz większe koszty spełniania wymogów sanitarnych odnośnie COVID-19 powodują, że nie łatwo spiąć takie zawody pod względem finansowym. Mam nadzieję, że Lublin się nie zniechęci do organizacji imprez międzynarodowych i nie powie po Speedway of Nations: do diabła z takimi imprezami, jak mamy do nich dokładać sporo kasy.
Organizatorzy biorą na siebie ryzyko. Mam nadzieję, że nie tylko oni. Wierzę, że BSI i FIM zdają sobie z tego sprawę i nie wycisną organizatorów jak cytryny. W Lublinie dużo fajnego dzieje się w ostatnich latach. Szkoda byłoby, żeby się zniechęcili przez trudności, w jakich przyszło im organizować SoN.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Madsen jako Polak? Włókniarz nie zaczął konkretnych rozmów, a problem sam się rozwiązał
Mamy radykalnie inny czas i okoliczności w stosunku do tego, co było wcześniej. Cały cykl Grand Prix, który zaczynał się pod koniec kwietnia lub na początku maja, a kończył się w październiku też został zagęszczony i odjechany w 1,5 miesiąca. Termin Speedway of Nations jest mało szczęśliwy, ale priorytetem było odjechanie Grand Prix i wyłonienie indywidualnego mistrza świata.
Perturbacje z lokalizacją SoN pojawiły się już jakiś czas temu. Jedynym rozwiązaniem było przerzucenie tej imprezy z Anglii do Polski. Na dzień dzisiejszy tylko nasz kraj wchodził w grę, choć z drugiej strony widzimy, co się teraz dzieje także u nas. Poza Polską podejrzewam, że nie było chętnych i nie było warunków na jej zorganizowanie gdziekolwiek indziej.
Lublin na pewno nie jest jakąś egzotyczną lokalizacją. Jestem przekonany, że pod względem organizacyjnym Lublin stanie na wysokości zadania. Ten klub i miasto zasługują, żeby taką imprezę zorganizować. Z roku na rok w każdym wymiarze robią postęp. Jestem przekonany, że poradzą sobie zarówno od strony organizacyjnej, w wymiarze sportowym, a także przygotowania toru. Myślę, że dla nich to będzie też kolejny krok, żeby coraz lepsze imprezy organizować w Lublinie i wyciskać tyle, ile się da z infrastruktury tego obiektu. Mam nadzieję, że plany odnośnie nowego stadionu w Lublinie nie są zawieszone. Dobrze, że nowa lokalizacja trafia na mapę tych dużych imprez międzynarodowych. Szkoda tylko, że zmieniają się warunki dotyczące liczby kibiców na stadionach, bo pewnie frekwencja w Lublinie byłaby gwarantowana.
Kwestie pogodowe mogą odcisnąć się na rywalizacji w SoN. Mimo wszystko, z dużą wyrozumiałością trzeba patrzeć na tegoroczny SoN. Mam nadzieję, że te zawody w ogóle się odbędą i nie będzie żadnych perturbacji związanych z pogodą. Lepiej jednak spróbować zrobić je w takich warunkach, niż nie robić ich wcale. Mielibyśmy wówczas pusty sezon jeśli chodzi o rywalizację drużynową na poziomie FIM. Mam nadzieję, że zawody dojdą do skutku i wszystko odbędzie się bezpiecznie bez jakichkolwiek perturbacji. Wierzę, że również w tej rywalizacji Polska będzie miała tytuł mistrzów świata.
Zobacz także: Wojna o PGE Ekstralige. Będzie wielu chętnych o awans
Zobacz także: Unia bez Kubery i Smektały będzie również mocna