Od początku sezonu Niels Kristian Iversen boryka się z kłopotami zdrowotnymi, przez które opuścił część sezonu. Ostatni weekend ścigania ponownie sprowadził na zawodnika problemy.
Najpierw Duńczyk zaliczył dość nieprzyjemny upadek podczas sobotniego Grand Prix w Toruniu. Prawdziwy horror miał jednak miejsce dzień później podczas meczu Moje Bermudy Stali Gorzów z Betard Spartą Wrocław. W 10. biegu reprezentant gospodarzy został przejechany przez rozpędzonego Taia Woffindena, który sam mocno ucierpiał w starciu.
Wypadek mocno odbił się na całym widowisku. Kontrowersje wzbudził także lekarz zawodów - Wojciech Grabowski, stwierdzając, że 38-latek nie ma żadnych złamań, dzięki czemu jest zdolny do jazdy. Decyzja była o tyle zaskakująca, że Skandynaw słaniał się na nogach. Dzień później na sytuację zareagowała PGE Ekstraliga, prosząc Stal o niewyznaczanie Grabowskiego na kolejne mecze.
Iversen ostatecznie znalazł się w szpitalu, gdzie przeszedł kompleksowe badania. We wtorek zawodnik opuścił placówkę, o czym poinformował na swoim koncie na Twitterze. Żużlowiec podzielił się z fanami swoim stanem zdrowia. - Mam złamane żebro i dużo siniaków. Obecnie moim głównym celem będzie powrót do zdrowia - napisał Duńczyk.
Czytaj także:
Żużel. Tai Woffinden po upadku w Gorzowie trafił pod opiekę światowej sławy specjalisty. Wiemy jakie są rokowania!
Żużel. Madsen, Łaguta i inni jako Polacy w PGE Ekstralidze? Ten numer nie przejdzie! Będzie ważna zmiana w regulaminie
ZOBACZ WIDEO Prosty i złożony problem Krzysztofa Kasprzaka. Potrzebuje nowych wyzwań?