W dziesiątym wyścigu meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Moje Bermudy Stalą Gorzów a Betard Spartą Wrocław doszło do groźnie wyglądającego upadku z udziałem Nielsa Kristiana Iversena oraz Taia Woffindena. Duńczyk w ostatnim łuku zanotował uślizg, a jadący tuż za nim Brytyjczyk nie miał czasu na reakcję i przejechał po rywalu.
Wydarzenia z feralnej gonitwy wywołały ogromną dyskusję. Z jednej strony eksperci zaczęli kwestionować stan gorzowskiego toru w półfinale PGE Ekstraligi, z drugiej - pojawiło się zaskoczenie związane z wydaniem zgody na dalszą jazdę Iversena w zawodach, choć ostatecznie Duńczyk więcej na tor nie wyjechał.
Bardzo szybko w tej sprawie zareagowali szefowie ligi. "Ekstraliga Żużlowa sp. z o.o. wystąpiła do obu klubów o bieżące monitorowanie stanu zdrowia zawodników: Taia Woffindena, Nielsa Kristiana Iversena i Gleba Chugunova, a także o niezwłoczne przesłanie do Koordynatora Medycznego ligi kompleksowej informacji w tej sprawie" - ogłosiła spółka w poniedziałkowe popołudnie.
ZOBACZ WIDEO Dowhan mówi o przyszłości Vaculika. Kiepskie wieści dla RM Solar Falubazu
Warto bowiem dodać, że już w pierwszej serii startów upadek zanotował Gleb Czugunow. Zawodnik Betard Sparty później nie pojawił się już na torze. Jak się okazało, Czugunow już kilka godzin wcześniej czuł się nie najlepiej i przeszedł nawet badanie EKG serca.
"Ekstraliga Żużlowa zwróciła się do klubu Stal Gorzów Wielopolski S.A. o nie wyznaczanie Pana Wojciecha Grabowskiego do pełnienia funkcji lekarza zawodów od najbliższych meczów" - dodała spółka w swoim komunikacie.
Czytaj także:
Bartosz Zmarzlik - mistrz i najdroższy zawodnik świata
Bartosz Zmarzlik dedykuje tytuł rodzinie