Żużel. Mama składała ręce, a tata był oazą spokoju. Decydujący bieg Bartosza Zmarzlika z wyjątkowej perspektywy (WIDEO)

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik z rodziną i teamem
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik z rodziną i teamem

Bartosz Zmarzlik obronił tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Tego osiągnięcia był już pewny po zajęciu drugiego miejsca w półfinale sobotniej rundy Grand Prix w Toruniu. Jego rodzina świętowała na trybunach.

Sobotnia runda Grand Prix w Toruniu od początku nie była łatwa dla Bartosza Zmarzlika. Polski żużlowiec lepsze wyścigi przeplatał słabszymi. Najważniejsze było jednak to, że zdołał wjechać do półfinału.

W nim zrobił to, o czym marzyło mnóstwo kibiców. Doskonale rozegrał pierwszy łuk, wyjechał na drugie miejsce i mądrze bronił się przed Leonem Madsenem. Dwa "oczka" zagwarantowały mu tytuł Indywidualnego Mistrza Świata drugi rok z rzędu.

Podczas półfinału swoją kamerę uruchomił Filip Czyszanowski z TVP Sport. Nie nagrywał jednak biegu. Postanowił uwiecznić reakcje rodziny Zmarzlików. Na krótkim filmiku możemy zobaczyć, jak decydujący bieg przeżywali rodzice i narzeczona polskiego mistrza.

ZOBACZ WIDEO Kołodziejowi trudno dopuścić myśl, że mógłby zmienić klub. Dworakowski jak leszczyński tata

Ojciec okazywał gigantyczny spokój. Praktycznie cały wyścig oglądał z założonymi rękoma. Zachowywał się jednak tak, jakby jechał na motocyklu razem z Bartoszem. Widać, że wewnątrz przeżywał to bardzo mocno. Gdy było już pewne, że jego syn znów zostanie mistrzem świata, pan Paweł podniósł rękę w geście triumfu.

Zupełnie inaczej ten bieg przeżywała matka żużlowca, która na zmianę składała dłonie i zaciskała kciuki. Później zaczęła bić brawo. Podobnie reagowała narzeczona Sandra.

Już po wszystkim mama Bartka rzuciła się w objęcia ojca. Zaczęło się wspólne świętowanie wielkich chwil dla polskiego speedwaya. Nasz żużlowiec po raz pierwszy w historii zdobył dwa tytuły IMŚ rok po roku. Motoarena w Toruniu oszalała z radości. Podobnie zresztą jak i sam mistrz Bartosz.

Swoją wielkość Zmarzlik potwierdził w finale, który również triumfował. Dzięki temu w sobotni wieczór dwukrotnie stawał na najwyższym stopniu podium.

Tak rodzina Zmarzlika przeżywała bieg decydujący o mistrzowskim tytule:

Czytaj także:
> Żużel. Za i przeciw. Żużlowa giełda transferowa pełna bomb? Nie tym razem. Większość kart już rozdanych
> Żużel. Dwa thrillery w finałach, wielka presja, a na końcu euforia. Tak Bartosz Zmarzlik zmierzał po drugie złoto! 

Komentarze (2)
avatar
Stercel
4.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ojciec kamienna twarz zero reakcji, to już nie mój charakter.