Analizę taktyczną meczu Betard Sparta Wrocław - Moje Bermudy Stal Gorzów przeprowadził Jacek Frątczak, były menedżer Get Well Toruń.
Przypuszczalne składy:
Sparta: 9. Maciej Janowski, 10. Maksym Drabik, 11. Chris Holder, 12. Max Fricke, 13. Tai Woffinden, 14. Gleb Czugunow, 15. Przemysław Liszka.
Stal: 1. Szymon Woźniak, 2. Jack Holder, 3. Anders Thomsen, 4. Bartosz Zmarzlik, 5. Niels Kristian Iversen, 6. Rafał Karczmarz, 7. Wiktor Jasiński.
***
- W jednym i drugim zespole będziemy mieć gościa. W Betard Sparcie będzie to na pewno Chris Holder z numerem 11. Jeśli chodzi o gości, to sprawa nie jest już tak oczywista, ale z bardzo dużym prawdopodobieństwem będzie nim Jack Holder z dwójką na plastronie. To oznacza, że odpocznie Krzysztof Kasprzak, a swoją szansę otrzyma Niels Kristian Iversen. Jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnie wyniki obu żużlowców, to takie rozwiązanie wydaje się jak najbardziej logiczne - rozpoczyna swoją analizę Jacek Frątczak.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Mistrz zdemolował beniaminka. Zobacz skrót meczu Fogo Unia Leszno - PGG ROW Rybnik
Były menedżer Get Well Toruń zwraca uwagę, że Moje Bermudy Stal podjęła pewne ryzyko, bo wracający do składu Iversen pojedzie z numerem 5. – To taka randka w ciemno, bo Duńczyk będzie dwa razy współpracować z juniorem. Pytanie, czy jest już taki mocny. Jeśli powtórzy występ z drugiej rundy Grand Prix we Wrocławiu, to goście tego nie odczują i każdy powie, że to rozwiązanie miało sens. Na pewno ten ruch jest jednak obarczony pewnym ryzykiem – podkreśla Frątczak.
- Ciekawą koncepcję jest także ustawienie dwóch liderów, czyli Bartosza Zmarzlika i Andersa Thomsena w jednej parze. Założenie jest takie, żeby wygrywali biegi i by duet Szymon Woźniak - Jack Holder ich nie przegrywał. Jeśli przeanalizujemy cały program, to potencjalny deficyt mamy w biegu siódmym, bo Iversen pojedzie z Jasińskim. Będę śledzić ten wyścig z uwagą, bo cała reszta wygląda w porządku - tłumaczy Frątczak.
W Betard Sparcie w oczy rzuca się Gleb Czugunow z numerem 14. - Wrocławianie liczą na to, że "zarobią" w drugim biegu, więc ten teoretycznie słabszy junior dostaje wewnętrzne pole. Poza tym Gleb do połowy spotkania odjedzie swoje trzy regulaminowe wyścigi, a później trener będzie mógł go używać w ramach rezerw zwykłych. To dobra koncepcja. Poza tym mamy do czynienia ze sprawdzonym schematem - podsumowuje Frątczak.
Zobacz także:
DMŚJ. Kolejne złoto dla Polaków!
Mariusz Staszewski: Mój zespół chciał jechać