W weekend mieliśmy dwie niespodzianki w PGE Ekstralidze - pierwszą była porażka Eltrox Włókniarz Częstochowa z RM Solar Falubazem Zielona Góra, drugą wygrana Betard Sparty Wrocław nad Fogo Unią Leszno. Jestem zaskoczony zwłaszcza porażką leszczynian, ale tragedia się nie wydarzyła. Może nawet zgubienie punktów przez "Byki" doda kolorytu tej lidze, bo tym samym wrocławianie ciągle mają szanse na play-offy.
Za to porażka częstochowian sprawiła, że mamy tak naprawdę cztery zespoły walczące o dwa wolne miejsca w play-offach. Oprócz Eltrox Włókniarza są to jeszcze wrocławianie, lublinianie oraz grudziądzanie.
Kryzys "Lwów" to ciekawa sprawa. Wielokrotnie już widzieliśmy, jak dream teamy z mocnymi nazwiskami, budowane za miliony złotych, nie osiągały zamierzonych rezultatów. Nawet nie trzeba mocno kopać w kartach historii, by mieć konkretne przykłady.
ZOBACZ WIDEO Miśkowiak tylko z roczną umową we Włókniarzu. Zawodnik tłumaczy dlaczego
W Częstochowie zawodzi przede wszystkim Jason Doyle. Australijczyk był sprowadzany do Eltrox Włókniarza nie po to, by zespół znów zajął trzecie czy czwarte miejsce. Ktoś postawił na Doyle'a, by "Lwy" zdobyły złoto. Na razie są jednak daleko od tego celu.
Wychodzę z założenia, że zawodnicy są ściągani do klubów przez ekspertów, że ktoś w Częstochowie powiedział "bierzemy Doyle'a, bo da nam złoto". Tymczasem mieli przykład z Torunia, że ten zawodnik wcale nie jest gwarantem punktów, bo tam też zdarzało mu się zawodzić, aż w końcu torunianie spadli z ligi. Zostaje zatem pytanie, czy ci którzy decydowali się na transfer Doyle'a, znają się na żużlu, czy się nie znają.
Wiem, że Doyle tłumaczy się tym, że brakuje mu startów, że przez koronawirusa nie może jeździć w Wielkiej Brytanii i Szwecji. Dla mnie to są bajki. Bo co mają powiedzieć inni? Mam na myśli zawodników, którzy są w formie. Jak wysoko latałby teraz Bartosz Zmarzlik, gdyby miał zapewnione starty w Danii czy Szwecji?
Doyle tworzy problem Eltrox Włókniarzowi, bo przez niego zespół może nie zrealizować celu w postaci mistrzostwa Polski. Nie dziwię się też słowom prezesa Michała Świącika, jakie padły w magazynie PGE Ekstraligi w nSport+. Doyle tworzy też problem sobie słabymi występami, bo nikt nie da mu już takich pieniędzy w sezonie 2021. Tyle że tym akurat się kompletnie nie martwię.
Czytaj także:
Eltrox Włókniarz pod ścianą
Nerwy Thomsena. Pokazał środkowy palec