Groźnie wyglądająca kraksa miała miejsce pod koniec prostej przeciwległej do startu pierwszego okrążenia, gdy Anders Thomsen napędzał się tuż przy bandzie. Wtedy barkiem zahaczył o podróżującego mniej więcej pół metra od płotu Nickiego Pedersena.
Efektem kontaktu między duńskimi żużlowcami było podniesienie przedniego koła Pedersena i upadek Thomsena, którego noga niebezpiecznie wplątała się jeszcze w motocykl.
Na szczęście po kilku chwilach Thomsen wstał o własnych siłach i udał się do parku maszyn. Gdy dotarł do swojego boksu, sędzia - po analizie wielu powtórek - podjął decyzję o wykluczeniu Duńczyka z Moje Bermudy Stali Gorzów.
- To żart - krzyknął Thomsen przed kamerą nSport+.
Chwilę później, gdy żużlowcy wyjechali na tor do powtórki 7. wyścigu, do parku maszyn pomknęła karetka. Medycy udali się do Thomsena i zabrali go do karetki. Ta obrała kurs na grudziądzki szpital.
Thomsena w niedzielnych zawodach już nie ujrzymy. - Anders jest w drodze do szpitala na szczegółowe badania - przekazał Mateusz Kędzierski, reporter nSport+.
Aktualizacja (18:45):
- Anders Thomsen widzi podwójnie. Jest podejrzenie wstrząśnienia mózgu - zdradził Mateusz Kędzierski.
Zobacz też:
Żużel. Liga typerów WP SF: Stal nadal bez zwycięstwa, duża niezgodność, co do meczu w Częstochowie
Żużlowa niedziela. Moment prawdy w Grudziądzu. Hit w Częstochowie z okazją na rehabilitację dla Włókniarza
ZOBACZ WIDEO Leigh Adams mu pomógł. Dzięki niemu junior Fogo Unii Leszno wie więcej