Żużel. Jurica Pavlic błyskawicznie reaguje na wtopę w Toruniu. Postanowił wysłać silniki do serwisu

WP SportoweFakty / brak / Na zdjęciu: Jurica Pavlic
WP SportoweFakty / brak / Na zdjęciu: Jurica Pavlic

W sobotnim hicie eWinner 1. Ligi pomiędzy Apatorem Toruń i Startem Gniezno (55:35) Jurica Pavlic spisał się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Chorwat wywalczył jeden punkt i był najsłabszym seniorskim ogniwem czerwono-czarnych. Co zawiodło?

Wynik Juricy Pavlicia na Motoarenie to katastrofa. W swoim pierwszym wyścigu wystrzelił spod taśmy, ale sędzia przerwał bieg, bo na starcie ruszał się Adrian Miedziński. W powtórce Chorwat był już bardzo wolny. Później zdobył jedynie punkt. Nie pokonał żadnego przeciwnika.

- Wypadłem słabo. Były to jednak pierwsze zawody w tym roku, na terenie mocnego rywala. Ciężko było mi się dopasować do toru. Próbowaliśmy różnych ustawień, ale na trasie byłem po prostu za wolny, żeby powalczyć - mówi nam Pavlic.

Obcokrajowiec Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu Gniezno błyskawicznie zareagował na słaby rezultat. - Dla świętego spokoju w poniedziałek wysłałem silniki do serwisu, by sprawdzić, czy przypadkiem nie ma z nimi jakiegoś problemu. Na pewno obejrzę powtórkę tego meczu, by przeanalizować, gdzie popełniałem błędy. Będę pracował dalej, żeby było już tylko lepiej - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Dwa lata w pierwszej lidze mi nie zaszkodziły

- Tor na Motoarenie był dobrze przygotowany, ale ciężko było go odczytać. Jednemu pasowały jedne ustawienia, a drugiemu zupełnie inne. Nastroje w zespole są bardzo dobre. To dopiero pierwsza kolejka. Niejednokrotnie pokazywaliśmy już, że potrafimy się podnieść. Mamy bardzo dobry zespół i ludzi w klubie. Kibice też są super. Pozostaje nam pracować i dawać z siebie 100 procent. Wierzę, że wszystko wróci na właściwe tory - podsumowuje.

Okazję do rehabilitacji Pavlic będzie miał już w tę sobotę. O godz. 19:15 jego Start Gniezno zmierzy się u siebie z Arged Malesa TŻ Ostrovią. Transmisja derbów Wielkopolski w nSport+.

Czytaj także:
- Kluby z PGE Ekstraligi mogą bić się o Olivera Berntzona. Co zrobi Start Gniezno? [WYWIAD] 

- Skandal w Toruniu. Sędzia nie powtórzył biegu, choć Musielak zahaczył o taśmę 

Źródło artykułu: