Żużel. Falubaz - Stal. Pan profesor Protasiewicz, Lindbaeck znów będzie musiał zacisnąć pasa. Nieobecny Thomsen [NOTY]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck, Martin Vaculik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck, Martin Vaculik

99. Derby Ziemi Lubuskiej dla RM Solar Falubazu Zielona Góra. Gości z Gorzowa na łopatki rozłożył tercet Vaculik, Dudek i Protasiewicz. Z wyjątkiem Bartosza Zmarzlika i Jacka Holdera Moje Bermudy Stal nie miała amunicji, żeby strzelać do gospodarzy.

[b]

NOTY dla drużyny RM Solar Falubaz Zielona Góra [/b]

Antonio Lindbaeck 2. Szwed powiedział na naszych łamach, że za sześć punktów ciężko mu godnie wyżyć. W derbowym starciu nie dobił nawet do tej granicy więc czeka go kolejny tydzień, w którym będzie musiał mocniej zacisnąć pasa. W pierwszym biegu wspólnie z Protasiewiczem pokonali podwójnie parę gości i dali sygnał do ataku. To już jednak niepisana tradycja, że 35-latek nieźle zaczyna, a później gaśnie. 

Martin Vaculik 5. Świetnie spasowany z nawierzchnią, niemal perfekcyjny. Jeśli ktoś szuka definicji lidera, to Słowak służy pomocą. Przez cały mecz harował jak wół, lecz nie ustrzegł się jednej wpadki w trzynastym biegu. Zdarza się. Jego wyścigi ze Zmarzlikiem, o którym zawsze wyraża się w samych superlatywach były ozdobą spotkania.

Piotr Protasiewicz -5. Pan profesor. Bardzo równy, rzetelny występ, bez ani jednej czwartego miejsca. On wychowanek Falubazu jak mało kto wie, co oznaczają i jak smakują potyczki ze Stalą. Święta wojna zawsze wyzwala w nim podwójne emocje. Co najważniejsze dla kibiców gospodarzy, doświadczony żużlowiec znów udźwignął ciężar gatunkowy prestiżowego pojedynku. A trzeba przyznać, że nie miał też najłatwiejszego numeru.

ZOBACZ WIDEO Zobacz jak Łaguta zapewnił zwycięstwo Motorowi! Kronika 5. kolejki PGE Ekstraligi

Michael Jepsen Jensen 3. I bądź tu mądry i pisz wiersze, jak mawia klasyk. Duńczyk szaleje w pierwszych trzech seriach, wydaje się bardzo szybki i nagle... wraca stary, pogubiony Liglad. Rażący bezradnością, apatyczny, miotający się bez ładu na motocyklu. Gównie dzięki jego zapaści, po nokaucie na starcie zawodów, Stal uwierzyła, że nie wyjedzie ze stadionu Falubazu z przesadnym poczuciem wstydu.

Patryk Dudek 4. Los zabrał byłemu wicemistrzowi świata, to co dał w ostatniej gonitwie spotkania z GKM-em. Teraz razem z Protasiewiczem ulegli Holderowi i Zmarzlikowi, czym pozwolili gościom przekroczyć granicę czterdziestu punktów. Gdyby nie ta wtopa w piętnastej odsłonie, nie byłoby się praktycznie do czego przyczepić. 

Norbert Krakowiak -4. Jego dorobek powinien być bogatszy o przynajmniej jeden-dwa punkty. Po świetnie rozprowadzonej gonitwie młodzieżowej, w czwartym biegu jechał przed Karczmarzem i zabierał się za ataki na Woźniaka. W pewnym momencie przeszarżował, obróciło go na łuku i upadł.

Damian Pawliczak -4. Zaimponował przebojową, pozbawioną kompleksów jazdą. Ani razu nie zamknął stawki. Doprowadził do frustracji Karczamarza, który kopnął go w motocykl. Do listy sukcesów może dopisać pokonanie Iversena.

Mateusz Tonder bez oceny. Nie startował

NOTY dla drużyny Moje Bermudy Stal Gorzów 


Jack Holder -5. PGE Ekstraliga, czy Ewinner 1. Liga. Nie ma znaczenia. Młody Australijczyk zadaje na razie kłam teorii, że pomiędzy najwyższym szczeblem w Polsce, a kolejnym poziomem jest potężna różnica. W niedzielę dla Stali, której barw broni na zasadach gościa wykręcił więcej punktów niż dla Apatora dzień wcześniej. Gorzowianie trafili dziesiątkę, ale kłopoty zaczną się, gdy mecze obu zespołów zaczną się pokrywać. 

Niels Kristian Iversen -3. Było o niebo lepiej niż w Rybniku. Wciąż w jego jeździe jest dużo szarpaniny, ale chociaż nie był już tak zachowawczy i bojaźliwy na maszynie, jak w przypadku tegorocznego debiutu na torze ROW-u. Sęk w tym, że Stal potrzebuje skutecznego 38-latka od zaraz, a to budowanie top formy nie wygląda na krótkotrwały proces. Istnieją obawy, że może się nie wyrobić do końca rozgrywek, co byłoby dla całego klubu katastrofą.

Anders Thomsen 1. We wcześniejszych meczach chwaliliśmy głównie Duńczyka i Zmarzlika. Oni trzymali wynik Stali. Teraz Thomsen nie dojechał na mecz. W wywiadzie telewizyjnym mówił, że nigdy wcześniej nie miał okazji ścigać się grodzie Bachusa. No i miejscowa nawierzchnia brutalnie go zweryfikowała. Zmieniony po dwóch biegach. Menedżer rzucił go na głęboką wodę wręczając numer trzy.

Szymon Woźniak -3. Niby solidnie, ale do optymizmy ciągle daleka droga. Trener chciał go zbudować i wpisał do programu pod teoretycznie przyjazną na wyjazdach czwórkę. W tym przypadku należy spojrzeć jednak kogo żużlowiec pokonywał i już tak wesoło nie jest.

Bartosz Zmarzlik +4. Nikogo już raczej nie dziwi, że mistrzowi świata wpadnie w zawodach przynajmniej jedna zerówka. Teraz przydarzyła się od razu na dzień dobry. Szybkie korekty i odmiana była widoczna. Kapitan Stali przyznał w mix-zonie, że ma duży problem z płynnymi wyjściami spod taśmy, a za jeden z powodów wymienia wprowadzenie limiterów.

Rafał Karczmarz 1. Najsłabsze zawody w tym sezonie. Punkty zdobył na koledze z zespołu i upadku Krakowiaka. Słuszna żółta kartka za niesportowe zachowanie względem Pawliczaka.

Wiktor Jasiński 1. Zapłacił derbowe frycowe. Nie załapał się na walkę z przeciwnikami. Raz zmieniony z rezerwy taktycznej przez partnera z ekipy.

Mateusz Bartkowiak bez oceny. - Nie startował.
SKALA OCEN

6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja
CZYTAJ TAKŻE:

Limitery ciągną Stal na dno? Gorzowianie mają najgorsze starty w lidze
CZYTAJ TAKŻE: Bohater kolejki. Łaguta dał lekcję Madsenowi i załatwił Motorowi zwycięstwo

Źródło artykułu: