Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: 37 punktów MrGarden GKM-u w Częstochowie. A jeśli odejmiemy 18 "oczek" Artioma Łaguty, to o powody do zadowolenia chyba trudno.
[b][tag=5750]
Piotr Markuszewski[/tag], były żużlowiec, wychowanek klubu z Grudziądza:[/b] Co tu komentować? Zawodnicy z Częstochowy byli doskonale spasowani do własnego toru. Po drugiej stronie wyszedł chyba brak objeżdżenia.
To brzmi trochę jak dobra wymówka po pierwszej kolejce. Nie było sparingów, więc przegraliśmy.
Zapewniam jednak, że to poważny problem. Nie wszyscy czują się jeszcze pewnie na motocyklach, a każdy chce bezpiecznie wejść w sezon. Byłbym jednak daleki od wyrzucania GKM-u z fazy play-off po pierwszej nieudanej kolejce. W tym zespole jest wielu doświadczonych żużlowców. Nicki Pedersen, Kenneth Bjerre, Krzysztof Buczkowski czy Przemysław Pawlicki nie jeżdżą od dziś i moim zdaniem stać ich na zdecydowanie więcej. Dajmy im chwilę czasu. Poza tym mówimy cały czas o seniorach, a młodzież dorzuciła tylko dwa punkty. Za mało. W ich przypadku szczególnie widać brak objeżdżenia. Potrzeba jeszcze większej liczby treningów, żeby zaskoczyli.
Czyli na razie obraz GKM-u jest zamazany?
Tak uważam. Wydaje mi się, że ta drużyna nie będzie tak słaba, jak widzieliśmy to w poniedziałek. Nawet na wyjazdach, gdzie zawsze grudziądzanom było trudniej. Zalecałbym trochę cierpliwości. Nie tylko żużlowcy GKM-u mają problem w nowych realiach. Falstart zaliczył również Bartosz Zmarzlik. Nie był tak genialny, jak zwykle. To też o czymś świadczy. Proszę również pamiętać, że GKM ma zawodników po kontuzji. Mówię o Buczkowskim i Pedersenie. Nie wymagajmy zatem cudów i bardzo ofensywnej jazdy w pierwszej kolejce, kiedy żużlowcy nie czują się jeszcze pewnie. Dla nich najważniejsze jest bezpieczne wdrożenie się w rozgrywki.
[b]ZOBACZ WIDE Kapitalna walka Zmarzlika i Pawlickiego ozdobą 1. kolejki! Zobacz kronikę PGE Ekstraligi[ /b]
[/b]
Mam wrażenie, że Nicki Pedersen jechał jak zawsze. Miejsca Pawłowi Przedpełskiemu za dużo nie zostawił.
Jego debiut uważam za średni. W skali szkolnej dałbym mu trójkę z plusem. Moim zdaniem to nie była szalona jazda, którą czasami obserwowaliśmy w jego wykonaniu. Zaczął ostrożniej i po części to rozumiem, bo bez sensu stworzyć sobie problem w pierwszym meczu. Dla niego i GKM-u nie byłoby nic gorszego niż akcja na hurra i szpital. A co do sytuacji z Przedpełskim, to zaskoczony specjalnie nie byłem. Cały Nicki.
Teraz mecz z PGG ROW-em Rybnik. Chyba dobrze, że po nieudanym spotkaniu w Częstochowie będzie szansa na odbicie się z najsłabszą drużyną w lidze.
Jako zawodnik nigdy nie podchodziłem do rywalizacji w tych kategoriach. ROW też będzie chciał się odbić i raczej tak na to bym patrzył. GKM musi ostro trenować, żeby spasować się tak jak Włókniarz w poniedziałek. Wygrana jest jednak szalenie istotna, bo druga porażka z rzędu mogłaby spowodować blokadę w drużynie.
Wróćmy do fenomenalnego występu Artioma Łaguty. Wyobraża sobie pan bez niego GKM?
Jego jazda była niezwykła. W szoku nie jestem, bo Rosjanin zawsze dobrze zaczyna rozgrywki. Zimowa przerwa nigdy nie robiła na nim wrażenia. Silniki od Ryszarda Kowalskiego jadą bardzo szybko. A czy wyobrażam sobie bez niego ten zespół? Nie za bardzo. W końcu to lider pełną gębą.
Rosjanin jest niezadowolony z warunków kontraktu. Kibice martwią się, że po sezonie odejdzie.
Na miejscu działaczy trzymałbym go w klubie rękami i nogami. Łaguta to skarb. Wysoki poziom trzyma od kilku lat, a takich zawodników na rynku jest bardzo niewielu. Poza tym jest już dość długo związany z GKM-em. To poza tym grzeczny i ułożony facet, z którym nigdy nie ma problemów.
Jego słowa mogły jednak zaboleć działaczy.
Rynek jest tak wąski, że nie ma sensu się obrażać. Łaguta powiedział, co myśli i już. Tak trzeba do tego podejść. Poza tym kij ma dwa końce. Jako były zawodnik mogę powiedzieć, że żużlowcy powinni docenić to, co mają. Czasy są trudne, więc cieszyłbym się, że rozgrywki w ogóle wystartowały i można cokolwiek zarobić. W Szwecji, Anglii i Danii nie ma przecież na razie nic.
To jeszcze na koniec pytanie o Romana Lachbauma. Dostał jeden bieg. Dał radę?
Zaprezentował się całkiem przyzwoicie. Widzę tam potencjał. Już w zeszłym roku dał próbkę swoich możliwości, kiedy pięknie pojechał pod płotem z Grigorijem Łagutą. Widać, że mu się chce. Zależy mu na jeździe, jest cierpliwy, nie grymasi, bo wie, że GKM to jego szansa. Myślę, że ten jego występ to lekcja na przyszłość. Trzeba odważniej na niego stawiać i puszczać go do boju szybciej, jeśli mecz się nie układa. Jest nadzieja, że zaskoczy i GKM będzie mieć z niego sporo pożytku.
Zobacz także:
Co się stało z rybnicką młodzieżą?
Gra transferowa wokół Łaguty