Zawody rozpoczęły się od pierwszego i ostatniego prowadzenia gości. Sławomir Pyszny założył wszystkich z czwartego pola, natomiast z defektu Szymona Kiełbasy na trzecim miejscu skorzystał Rafał Fleger. I właśnie po tym biegu kiedy wszyscy kibice zaczęli zacierać ręce na troszkę ciekawsze widowisko niż ma to miejsce ostatnio w Jaskółczym Gnieździe nad tor nadciągnęła potężna kilkuminutowa nawałnica. Szkody jej były dużo większe niż przypuszczano, w niektórych miejscach zwłaszcza na łukach potworzyły się kałuże. Służby porządkowe jednak stawały na głowie, aby nie przerywać dopiero co rozpoczętych zawodów. W końcu po około godzinie prac torowych sędzia Marek Smyła zarządził gotowość wszystkich zawodników do wznowienia rywalizacji.
Od tej pory na torze istniał tylko jeden zespół, tarnowianie kończyli swoje biegi w stosunku 4:2 lub 5:1 nie dopuszczając gości do najmniejszego nawet głosu. Wydawało się, że po ostatnim meczu przeciwko Marmie Hadykówce Rzeszów trzy komplety punktów w przypadku Jaskółek to maksimum. W niedzielę kłam temu zadał Jesper Monberg, który pod nieobecność Sebastiana Ułamka dołączył w świetnym stylu do doskonałego tercetu: Kołodziej, Świderski, Pedersen osiągając swój pierwszy kompletny wynik w barwach Unii Tarnów. Warto dodać również, że piąty wynik w zespole miał Patrick Hougaard gromadzący na koniec meczu dziesięć punktów. Swoje zrobił także Szymon Kiełbasa. Po niemrawych występach na własnym owalu, w niedzielę zapunktował na poziomie sześciu oczek, przywożąc nawet w swoim ostatnim starcie podwójne zwycięstwo do spółki z Piotrem Świderskim.
Czarnymi końmi w barwach RKM-u ROW-u mieli być starzy dobrzy znajomi: Marcin Rempała i Paweł Hlib, którzy w przeszłości przywdziewali plastron Unii Tarnów, a w niedzielny wieczór byli bezradni, podobnie jak reszta Rekinów, wśród których najlepsi jeźdźcy zdołali zdobyć tylko pięć oczek! Występ zespołu najlepiej podsumowuje dżoker wzięty przez szkoleniowca Adama Pawliczka w dziewiątej odsłonie. Tam Ronnie Jamroży został wypuszczony na Bjarne Pedersena i Patricka Hougaarda. Podwoił minimalny do zdobycia jeden punkt, jednak akurat w tym przypadku do decyzji trenera nie można się w żaden sposób przyczepić, bowiem żaden z podopiecznych Romana Jankowskiego nie był słabym punktem, a wśród rybniczan nikt nie był nawet średnim.
Słowa uznania należą się włodarzom przyjezdnych, którzy nie chcieli za wszelką cenę przekładać meczu z powodu braku wcześniej awizowanego Denisa Gizatullina, który jeszcze tego samego dnia wywalczył ze swoją reprezentacją narodową czwarte miejsce w tegorocznej edycji DPŚ. Jego start tak po prawdzie nic by nie zmienił, a może pozwoliłby tylko na dobicie do magicznej liczby trzydziestu punktów. Na taką ewentualność przygotowany był więc trener Adam Pawliczek, który przebrał się w żużlowy ubiór, ale na torze niestety się nie pojawił, dając szanse na rozjeżdżenie się swoim zawodnikom.
Poza pierwszą gonitwą, na mocno zmoczonym i nasiąkniętym torze ciekawych rzeczy działo się jak na lekarstwo. Zazwyczaj tarnowianie uciekali zaraz po starcie do przodu już na kilkanaście metrów, by w dalszej fazie biegu powiększać przewagę. Z bardziej interesujących kibica spraw zanotowaliśmy więc szarżę Kołodzieja na pierwsze miejsce po błędzie na trasie Jamrożego oraz świetne przedarcie się z ostatniej na drugą lokatę Patricka Hougaarda, który uskrzydlony dobrym występem w leszczyńskim barażu DPŚ chce się stać coraz ważniejszą postacią w zespole Romana Jankowskiego. W jednym z biegów gogle zgubił Szymon Kiełbasa, ale temu z pomocą podążył trener szkółki Marian Wardzała.
RKM ROW Rybnik:
1. Mariusz Węgrzyk (2,1,d,-) 3
2. Paweł Hlib (d,d,2,1,1,1) 5
3. Marcin Rempała (1,2,0,d,0) 3
4. Michał Mitko (0,0,-,0) 0
5. Ronnie Jamroży (2,1,2,u,-) 5
6. Rafał Fleger (1,d,-,1,1,1) 4
7. Sławomir Pyszny (3,0,0,0) 3
8. Adam Pawliczek NS
Unia Tarnów ŻSSA:
9. Bjarne Pedersen (3,3,2',3,3) 14+1
10. Jakub Jamróg NS
11. Piotr Świderski (2',2',2',3,2') 11+4
12. Jesper B. Monberg (3,3,3,2',3) 14+1
13. Janusz Kołodziej (3,3,3,3,2') 14+1
14. Szymon Kiełbasa (d,1,1,1,2') 5+1
15. Patrick Hougaard (2,1,2',3,2') 10+1
Bieg po biegu:
1.[68,98] Pyszny, Hougaard, Fleger, Kiełbasa (d3) 2-4
2.[70,44] Pedersen, Węgrzyk, Hougaard, Hlib (d4) 4-2 (6-6)
3.[70,42] Monberg, Świderski, Rempała, Mitko 5-1 (11-7)
4.[70,95] Kołodziej, Jamroży, Kiełbasa, Fleger (d4) 4-2 (15-9)
5.[70,56] Monberg, Świderski, Węgrzyk, Hlib (d4) 5-1 (20-10)
6.[70,17] Kołodziej, Rempała, Kiełbasa, Mitko 4-2 (24-12)
7.[70,48] Pedersen, Hougaard, Jamroży, Pyszny 5-1 (29-13)
8.[70,80] Kołodziej, Hlib, Kiełbasa, Węgrzyk (d4) 4-2 (33-15)
9.[69,15] Hougaard, Pedersen, Jamroży (joker), Rempała 5-2 (38-17)
10.[69,63] Monberg, Świderski, Fleger, Jamroży (u) 5-1 (43-18)
11.[70,06] Kołodziej, Hougaard, Hlib, Rempała 5-1 (48-19)
12.[69,97] Świderski, Kiełbasa, Hlib, Pyszny 5-1 (53-20)
13.[70,14] Pedersen, Monberg, Fleger, Mitko 5-1 (58-21)
14.[69,80] Pedersen, Świderski, Fleger, Pyszny 5-1 (63-22)
15.[69,54] Monberg, Kołodziej, Hlib, Rempała 5-1 (68-23)
Sędzia: Marek Smyła (Wrocław)
NCD - Sławomir Pyszny - 68,98 s. w I biegu.
Widzów ok. 6000