Żużel. Łukasz Kuczera. Szpila tygodnia: Mrozek nie będzie robić papierów trenerskich. Tyle dobrze (komentarz)

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek

- Nie będę robić papierów trenerskich - powiedział Krzysztof Mrozek, prezes PGG ROW-u Rybnik. I tyle dobrze. Czy ktoś wyobraża sobie, by chociażby w Realu Madryt prezydent Florentino Perez zasiadał na ławce trenerskiej? Przecież to nie do pomyślenia.

Zakończył się okres niepewności, co do osoby nowego trenera w PGG ROW-u Rybnik. Od piątku oficjalnie wiemy, że za "Rekiny" w sezonie 2020 odpowiedzialny będzie Lech Kędziora. Wszedł on w buty Piotra Świderskiego, który zakończył pracę w Rybniku zanim tak naprawdę ją rozpoczął.

Zanim rybniczanie postawili na Kędziorę, pojawiły się głosy, że prezesem-trenerem powinien zostać Krzysztof Mrozek. W końcu na żużlu zjadł zęby, z drużyną i tak przebywa w parku maszyn, zdarza mu się też grać pierwsze skrzypce podczas narad zespołu podczas meczów ligowych.

- Nie będę robić papierów trenerskich, choć był pomysł, że pójdę na kierownika drużyny. W klubie były jednak zakłady o to, jak szybko mnie zawieszą. Wszyscy mówili jednym głosem, że dojdzie do tego już podczas pierwszych zawodów - powiedział w piątek Mrozek.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce

Decyzję Mrozka można spuentować jednym zdaniem - bardzo dobrze. Jakoś kompletnie nie rozumiałem tej dyskusji, by to prezes prowadził "Rekiny" w sezonie 2020. Wystarczy popatrzeć na inne dyscypliny. Czy mamy chociażby jakiś klub piłkarski, w którym prezes wybiera skład wyjściowy? Szkoleniowcy bronią swojej niezależności jak niepodległości. Gdy tylko ktoś próbuje im narzucić swoją wolę, odchodzą z klubu.

Gdyby w Rybniku Mrozek był alfą i omegą, czytaj prezesem i trenerem, nie byłby to dobry znak dla dyscypliny. Niektórzy znów mogliby pisać, jak małomiasteczkowy jest to sport. Czy ktoś z nas wyobraża sobie chociażby Florentino Pereza na ławce trenerskiej Realu Madryt? Hiszpan też przecież zjadł zęby na piłce nożnej, niejednokrotnie to on wybiera cele transferowe jako prezydent "Królewskich", ale pewnej granicy nie przekracza.

Znajdą się tacy, co napiszą, że Mrozek i tak de facto jest trenerem, że w klubie potrzebuje jedynie figuranta, bo to on rządzi zespołem w trakcie meczów. Z tym nie do końca się zgodzę. Kadry klubów żużlowych od kilku lat są tak skonstruowane, że szkoleniowiec co tydzień wpisuje w program te same nazwiska. Może jedynie kombinować poprzez ustawienie par.

Trener jest potrzebny do przeprowadzenia treningów, przygotowania takiej nawierzchni, aby podczas jazd próbnych była ona identyczną z tą w dniu meczu, prowadzenia żużlowej szkółki. To są dziedziny, w które Mrozek nie wchodzi z butami. Trudno, aby to robił, skoro chociażby nigdy nie jeździł na żużlu i nie będzie 12-latka uczyć jak ma się składać w łuk.

Dlatego Kędziora jako osoba od szykowania nawierzchni czy też przeprowadzania treningów na pewno jest wyborem właściwym. Również w trakcie meczów nie powinno być zgrzytów, bo doświadczony szkoleniowiec z niejednego pieca chleb jadł. Ostatnio musiał współpracować chociażby z Witoldem Skrzydlewskim, który ma podobny temperament jak Mrozek.

Inna kwestia, jak będzie wyglądać prowadzenie przez Kędziorę szkółki żużlowej, bo próżno szukać uznanego zawodnika, który wyszedłby spod ręki tego trenera w ostatnich latach. Mam wrażenie, że szkolenie rybnickich adeptów w roku 2020 jeszcze mocniej zostanie zrzucone na barki Eugeniusza Skupienia.

Łukasz Kuczera

Czytaj także:
Kędziora nowym trenerem w Rybniku
Zmarzlik dołączył do Orlen Teamu

Źródło artykułu: