Ice speedway, podobnie jak longtrack czy grasstrack, uprawiany jest w zaledwie kilku krajach. Zawodników jest niewielu w porównaniu do klasycznej odmiany żużla. Nie brakuje osób, które ściganie traktują jako hobby - poza sezonem pracują, aby zarobić na swoje starty.
Co interesujące, lodowe ściganie ma spore grono fanów w Stanach Zjednoczonych. Amerykanom imponuje widowiskowość tej odmiany, choć aktualnie nie mają w niej żadnego ze swoich przedstawicieli.
W latach 80. XX wieku na arenach międzynarodowych ścigał się Kenny Pieper, który nawet teraz, w wieku 62 lat, wciąż próbuje swoich sił, choć w klasycznym speedwayu. W 1988 roku Pieper był bliski awansu do finału Indywidualnych Mistrzostw Świata. W rundzie kwalifikacyjnej w fińskim Tampere zdobył łącznie 10 punktów w dwudniowej rywalizacji. Dało mu to ostatecznie 11. miejsce, podczas gdy do kolejnego etapu przechodziło dziesięciu zawodników. Triumfował Witalij Russkich, reprezentant ZSRR.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: co za umiejętności! Tę akcję w futsalu można oglądać w nieskończoność
Pat Litt, ścigający się obecnie wraz z Pieperem w Kolorado, przypomniał historię sprzed lat. Pieper przywiózł z Rosji do Stanów Zjednoczonych motocykl do ice speedwaya, aby jego koledzy również mogli spróbować swoich sił. "Zabawa była przednia, ale jazda w czterech? Szaleństwo" - napisał po latach na Facebooku.
Zainteresowani dyscypliną są także amerykańscy promotorzy - Steve Evans i Patrick Bedford. Pierwszy z nich porównał ice speedway do... połączenia żużla i sztuk walki. Bedford zarwał dwie noce, aby obejrzeć turnieje Grand Prix w Ałmatach. Amerykański zawodnik Gino Manzares dodał z kolei pół żartem, pół serio, żeby zapisać go na zawody.
W Stanach Zjednoczonych regularnie organizowane są gale lodowe. Miejsc do przeprowadzenia rywalizacji w ice speedwayu również nie brakuje, wobec czego niewykluczone, że w przyszłości ta odmiana żużla zagości poza Europą.
Czytaj także:
- Rekord we Wrocławiu. Bilety na Grand Prix sprzedane w ciągu 5 godzin
- Marek Dera był idolem gdańskich trybun. Od dwóch dekad nikt nie przebił jego dorobku dla Wybrzeża