Żużel. Czy Dawid Lampart może być solidną drugą linią w PGE Ekstralidze? Zawodnik liczy na sezon konia

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Dawid Lampart
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Dawid Lampart

Dawid Lampart podczas jesiennego okienka transferowego podpisał kontrakt warszawski ze SpeedCar Motorem Lublin. Mimo to zamierza powalczyć o miejsce w drużynie. Jak nie wyjdzie, to na brak ofert narzekać nie będzie mógł.

Dawid Lampart bez problemów znalazłby zatrudnienie w I-ligowym klubie, gdzie mógłby być nawet jednym z liderów. Wolał jednak zostać w Lublinie i nieco z tylnego siedzenia powalczyć o skład. Na razie do miejsca w drużynie (gdy idzie o Polaków) przymierzani są Jakub Jamróg i Paweł Miesiąc. Z ostatniego Czarnego Charakteru w Canal+ mogliśmy się dowiedzieć, że nie zraża to żużlowca do podjęcia rękawicy i walki o skład.

Zawodnik w zasadzie potwierdził to, o czym po cichu mówiono. Jego odejście z Lublina wcale nie jest przesądzone. Żeby tak się stało, musi jednak na wiosnę pokazać coś ekstra. W innym wypadku zejdzie ligę niżej. Chyba, że do gry o niego wejdzie na przykład Betard Sparta Wrocław, a kluby jakimś cudem się dogadają. Tutaj jednak wiele zależy od tego, jak zakończy się sprawa z Maksymem Drabikiem.

W każdym razie powstaje pytanie o potencjał zawodnika. Zeszłoroczna próba powrotu do PGE Ekstraligi była dla niego mało udana. Średnio zdobywał 3,85 pkt/mecz, co poskutkowało średnią biegową na poziomie 1,239. Słabo, ale od razu zaznaczyć trzeba, że Lampart łatwo nie miał. Cały czas czuł oddech rezerwowego Roberta Lamberta. Wiedział, że jeden nieudany wyścig może poskutkować odstawieniem. Mało komfortowa sytuacja.

Poprzednie lata były bardziej udane dla zawodnika. Sezony 2017 i 2018 w 1. Lidze Żużlowej kończył ze średnimi odpowiednio 2,022 pkt/bieg oraz 1,768 pk./bieg. Ktoś powie, że poziomu tej ligi nie można porównywać z PGE Ekstraligą. Zgoda, ale Lampart ma cechy, które pozwalają mieć nadzieję, że w najwyższej klasie rozgrywkowej stać go będzie na zdobywanie 5-7 punktów w meczu. Jego atutem jest przede wszystkim start. Ten element ma opanowany do perfekcji. Jeśli poprawi jeszcze jazdę na dystansie, to kto wie jaki dalszy ciąg będą miały losy starszego Lamparta w PGE Ekstralidze. Gdy sezon ruszy, a w którejś drużynie pojawią się problemy kadrowe, żużlowiec pochodzący z Rzeszowa będzie stanowić ciekawą opcję.

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Danny Ayres przegrał walkę ze swoją psychiką. Partnerka pożegnała go we wzruszającym liście

CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. Medialna bitwa w pierwszej lidze. Apator pewnie wygra, ale to inni zarobią więcej

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Źródło artykułu: