Kiedy zadzwoniliśmy w poniedziałek rano do trenera kadry Marka Cieślaka, to właśnie szykował się do wyjazdu na rowerową przejażdżkę z Bartoszem Zmarzlikiem. Panowie mieli jechać w niedzielę, ale po wyczerpującym treningu na nartach zmienili plany.
- W niedzielę, wspólnie z Bartkiem, Krzyśkiem Kasprzakiem i Mateuszem Bartkowiakiem, a więc ekipą Stali Gorzów, zrobiliśmy 19 kilometrów na nartach biegowych - mówi nam Cieślak. - Uznaliśmy, że po takim wysiłku już nie będziemy wybierali się na rower. Wycieczkę do Świeradowa przełożyliśmy na poniedziałek.
Czytaj także: Kłótnia w redakcji o złoto Drabika w IMŚJ i o to, co zrobić ze Smektałą
Dodajmy, że do wspólnej rowerowej wyprawy Cieślak i Zmarzlik szykowali się jak na wojnę (więcej przeczytasz TUTAJ). Obaj oddali rowery do serwisu, założyli też szybkie opony. Planowali co prawda przejazd rekreacyjny, ale żaden nie chciał zostać z tyłu. - Dowiedziałem się, że Bartek pytał o mnie mojego kolegę Kamila Gradka, kolarza z grupy CCC. Obaj spotkali się na Majorce i nawet zaliczyli wspólny trening. Gradek chwalił potem Bartka, że absolutnie od nich nie odstawał - opowiada Cieślak.
Na zgrupowaniu w Szklarskiej Porębie kadra przebywa od soboty. Plan jest rozpisany w najdrobniejszych szczegółach i nie ma mowy o nudzie. Żużlowcy mieli zajęcia z Arkadiuszem Osiemienko, grali też w hali w piłkę nożną. Na poniedziałkowy wieczór zaplanowano chwilę relaksu. Drużyna jedzie do kina w Jeleniej Górze na Psy 3, film z Bogusławem Lindą w roli głównej.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a