Żużel. Nicolai Klindt rezygnuje z Elitserien, by być skuteczniejszy w innych ligach

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Nicolai Klindt
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Nicolai Klindt

- Zauważyłem, że kiedy jeżdżę wypoczęty, to punktuję lepiej. Stąd też od sezonu 2020 rezygnuję ze startów w Szwecji, by być skuteczniejszy w Polsce, Anglii i Danii - mówi Nicolai Klindt. Duńczyk w Polsce broni barw Arged Malesa TŻ Ostrovii.

Nicolai Klindt w Elitserien w minionych rozgrywkach reprezentował Lejonen Gislaved. Przed sezonem 2020 Duńczyk podjął decyzję o rezygnacji ze startów w lidze szwedzkiej. - Trzy ligi, czyli brytyjska, polska i duńska w zupełności mi wystarczą. Nie ukrywam, że byłem zmęczony tymi ciągłymi podróżami. Odjechałem w sezonie 2019 prawie 90 imprez. Nie same starty, ale przemieszczanie się z miejsca na miejsce było uciążliwe - wyjaśnia swoją decyzję 31-letni żuzlowiec.

Duńczyk ograniczył starty, bo zauważył, że im jeździ bardziej wypoczęty, tym jest skuteczniejszy. - Przekonałem się już w minionym sezonie, że kiedy przyjeżdżałem do Polski w piątek na trening, a w sobotę miałem dzień odpoczynku, to w niedzielę jeździłem po prostu lepiej. Uznałem, że korzystniejsze będzie zrezygnowanie z wtorkowych występów w Szwecji, bo ten jeden dzień wolnego da mi więcej niż kolejne starty w Elitserien - dodaje Nicolai Klindt.

Życie żużlowca w sezonie to praktycznie ciągłe podróże. - Nie liczyłem, ale odbyłem w tym roku około 100 lotów samolotem. Na dodatek, szczególnie po lidze szwedzkiej, często prowadziłem po nocach busa na zmianę z moim mechanikiem. Wracałem do domu nad ranem i czułem się, jakbym imprezował całą noc. Wydaje mi się, że lepiej będzie, gdy mam mniej startów, a ustabilizuję formę na poziomie 8-10 punktów we wszystkich ligach, a nie będąc przemęczony, raz pojadę bardzo dobrze, a innym razem słabo. Postaram się być bardziej regularny i skuteczny w tych ligach, w których wystartuję w sezonie 2020 - zapewnia nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają

Rezygnacja z Elitserien związana jest także z faktem, że Klindt zamierza wrócić do cyklu SEC. - Pamiętam, że w duńskich kwalifikacjach w poprzednim sezonie pojechałem po serii czterech lub pięciu zawodów z rzędu. Na dodatek zaliczyłem tam bardzo groźny wypadek. Chciałbym w przyszłym sezonie skupić się na przejściu eliminacji w swojej ojczyźnie i powalczeniu o starty w Mistrzostwach Europy. Indywidualnie to dla mnie priorytet - dodaje duński żużlowiec.

Zobacz także: Po sezonie 2020 Stal Gorzów zapoluje na gwiazdę
Zobacz także: Żużlowi pracoholicy

Komentarze (1)
avatar
sympatyk żu-żla
4.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli komuś mało pasy to haruje na wszystkie strony,Jednak kasa to nie wszytko zdrowie ważniejsze. Wybrać ligi które w miarę płacą dobrze zapunktować nie kiedy się lepiej wyjdzie niż jeździć Czytaj całość