Żużel. Marcin Kościelski niczym Emil Sajfutdinow. W memoriale Suffnera pojechał po bandzie

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Marcin Kościelski (kask niebieski)
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Marcin Kościelski (kask niebieski)

- Chyba za dużo naoglądałem się biegu Emila Sajfutdinowa. Szkoda, że tej mojej akcji nikt nie nagrał, bo sam bym pewnie przecierał oczy i nie dowierzał, co zrobiłem – mówił Kościelski, który na zakończenie sezonu w Ostrowie pojechał po bandzie.

- Zacząłem nerwowo zawody od pękniętego łańcucha, przez co zanotowałem upadek w pierwszym wyścigu. Wiadomo, że lepiej zaczynać szczęśliwe, a nie od upadku po defekcie motocykla. Pokazałem jednak, że jestem odporny na takie rzeczy. Rozegrałem to naprawdę dobrze i nie przegrałem już żadnego biegu - cieszył się po środowych zawodach Marcin Kościelski. - Całe szczęście nic nam się nie stało. Motocykle też są całe. Cieszę się, że Kamil Nowacki zdołał zareagować i wyminął mnie - dodał nasz rozmówca.

21-latek zgromadził w II rundzie MIMW 12 puntów i zajął w Ostrowie trzecie miejsce. Najlepszych czterech żużlowców tych zawodów zmierzyło się w Memoriale Jerzego Suffnera. Ostatni wyścig sezonu 2019 w Ostrowie był bez dwóch zdań jednym z lepszych w całym roku na tym torze. - Myślę, że moje biegi mogły się podobać kibicom, bo naprawdę w tym ostatnim wyścigu musiałem włożyć sporo siły, żeby wydostać się spod tej nasypanej nawierzchni pod bandą - wyjaśnia Marcin Kościelski.

W pierwszej odsłonie wyścigu memoriałowego Kościelski prowadził z dużą przewagą. W drugiej już tak dobrze nie było. Junior Arged Malesa TŻ Ostrovia jechał za plecami swojego kolegi klubowego, Kamila Nowackiego i Wiktora  Jasińskiego. Napędził się jednak niesamowicie pod bandą i wykonał - zachowując wszelkie proporcje - akcję a'la Emil Sajfutdinow w Częstochowie, wybraną wyścigiem sezonu w PGE Ekstralidze. - Za dużo naoglądałem się chyba tego biegu Emila Sajfutdinowa. Za każdym razem, jak oglądam ten wyścig, przechodzą mnie ciarki. Szkoda, że tego wyścigu memoriałowego nie mam nagranego, bo pewnie sam przecierałbym oczy i nie dowierzał, co ja zrobiłem - mówił podekscytowany Kościelski, który po zawodach pobiegł w miejsce swojego niesamowitego ataku, by zrobić zdjęcie usypanej nawierzchni, gdzie odbił się od bandy.

ZOBACZ WIDEO Różnica zdań w kwestii obcokrajowca pod numerem młodzieżowym. Chcemy ratować inne kraje, za chwilę obudzimy się z ręką w nocniku?

Żużlowiec Arged Malesa TŻ Ostrovia sezon 2019 najprawdopodobniej zakończy w piątek podczas III rundy MIMW. - Jeśli nie trafi się gdzieś jeszcze jakiś turniej zagraniczny, to pewnie będą to moje ostatnie zawody w tym roku - wyjaśnia Kościelski. 21-latek ma szansę z przytupem zakończyć sezon, bo po dwóch rundach jest liderem Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Wielkopolski. O punkt wyprzedza Kamila Nowackiego, a o cztery drugiego ze swoich kolegów klubowych, Sebastiana Szostaka i Wiktora Jasińskiego.

Zapytany o przyszłość Marcin Kościelski odpowiada, że nie ma pojęcia, co dalej. Kończy wiek juniora i wkracza w kategorię seniora. W Nice 1. LŻ pewnie zawodnikowi z Torunia będzie ciężko znaleźć klub, ale po udanym sezonie w Ostrowie, byłby pewnie ciekawą alternatywą dla drużyn drugoligowych.

Zobacz także: Rewolucja w pierwszej lidze od sezonu 2021
Zobacz także: Ostrovia chciała Kościucha i Huckenbecka. Oba transfery upadły

Źródło artykułu: