Żużel. forBET Włókniarz jeszcze chłodzi szampany. "Dużo w nas pokory"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Leon Madsen (z lewej) i Fredrik Lindgren
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Leon Madsen (z lewej) i Fredrik Lindgren
zdjęcie autora artykułu

forBET Włókniarz Częstochowa stoi przed doskonałą okazją na zgarnięcie pierwszego od dziesięciu lat medalu Drużynowych Mistrzostw Polski. Do zrealizowania tego zadania potrzebują 34 punktów w niedzielę na torze w Zielonej Górze.

Przypomnijmy sobie, w jakiej sytuacji był forBET Włókniarz Częstochowa po dziesięciu meczach rundy zasadniczej, czyli przed wakacyjną przerwą. Wskazywano, że zespół ten rozczarowuje, a jego szanse na awans do pierwszej czwórki określano mianem iluzorycznych. Tymczasem, po blisko miesięcznej przerwie, drużyna Lwów przeszła metamorfozę, piorunująco pojechała cztery ostatnie spotkania fazy zasadniczej i wjechała do fazy play-off.

W półfinale musieli uznać zdecydowaną wyższość Fogo Unii Leszno, ale tej ekipy nie jest w stanie nic i nikt zatrzymać. Za to w pierwszym meczu "małego finału", a więc potyczki decydującej o tym, kto stanie na najniższym stopniu podium, drużyna dowodzona przez Marka Cieślaka spisała się koncertowo. Stelmet Falubaz Zielona Góra został przez nich pokonany aż 57:33. Biorąc pod uwagę postawę Włókniarza na przestrzeni całego sezonu, brązowy medal w ich wykonaniu będzie sporym sukcesem.

W Częstochowie zacierają ręce, bo jeśli biało-zieloni sięgną po 34 "oczka" przy Wrocławskiej w Zielonej Górze, zdobędą pierwszy medal DMP od 10 lat. Nastroje stara się tonować prezes klubu, Michał Świącik. - Objechaliśmy fajny pierwszy mecz, było to duże zwycięstwo, ale korki od szampanów wystrzelą dopiero, gdy będzie już pewne, że mamy brąz. Dużo w nas pokory, bo najlepszym przykładem, że nie można się przedwcześnie cieszyć jest dwumecz Polonii Bydgoszcz z PSŻ-em Poznań - powiedział, nawiązując do niesamowitej postawy bydgoszczan, którzy odrobili 28 punktów straty i awansowali do Nice 1.LŻ (sprawdź wyniki >>).

Po meczu w Częstochowie trener Falubazu, Adam Skórnicki wspominał, że częstochowska drużyna wykazała się większą determinacją (przeczytaj całość >>). Słowa te zdaje się potwierdzać szef Lwów. - Nasi zawodnicy bardzo chcą zdobyć ten medal, zresztą tak samo jak my wszyscy w klubie. Sądzę, że tej drużynie, a zwłaszcza chłopakom, którzy są z nami od dwóch czy trzech lat, ten medal się należy, bo wylewają siódme poty - skomentował Michał Świącik.

Rewanż w Zielonej Górze pomiędzy Falubazem a Włókniarzem zaplanowano na niedzielę, 22 września, na godzinę 16.

ZOBACZ WIDEO Demolka! Obejrzyj skrót meczu forBET Włókniarz Częstochowa - Stelmet Falubaz Zielona Góra

Źródło artykułu: