Groźny upadek Olivera Berntzona w ojczyźnie. Szwed odpocznie od żużla

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Oliver Berntzon
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Oliver Berntzon

Bardzo groźnie wyglądał upadek Olivera Berntzona podczas wtorkowego meczu szwedzkiej Elitserien Dackarna Malilla - Vastervik Speedway (56:33). Jego mechanik Łukasz Związko przekazał już informacje o stanie zdrowia zawodnika.

- Pragnę uspokoić wszystkich kibiców i fanów Oliviera. Wszystko jest ok. Mocno poobijany, złamań nie ma ale, Olivier odpocznie kilka dni - powiadomił Łukasz Związko.

Czytaj także: Żużel. Elitserien. Indianerna wysoko wygrała z Rospiggarną. Bardzo dobry mecz Protasiewicza, świetny Thomsen

Do wspominanej kraksy Olivera Berntzona doszło już na początku zawodów - w trzeciej odsłonie dnia. Po starcie prowadził Peter Ljung. Berntzon od razu starał się atakować rodaka. Delikatnie go szarpnęło, zahaczył o tylne koło Ljunga i zaczął tracić kontrolę nad motocyklem.

Na domiar złego od prawej strony zahaczył jeszcze o pędzącego przy samej bandzie Thorssella, uderzył w ogrodzenie, przeleciał przez kierownicę i upadł. Zdarzenie wyglądało bardzo nieprzyjemnie. Berntzon długo leżał na torze.

Później reprezentant gospodarzy wstał z owalu o własnych siłach, jednak opuścił go w karetce. Następnie poinformowano, że nie jest zdolny do dalszej jazdy. Tym bardziej cieszą informacje, że zawodnikowi nie stało się nic poważnego.

Czytaj także: Żużel. Martin Vaculik: Chcę walczyć o medal IMŚ. Zrobię wszystko, by to osiągnąć 

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Cegielski: Namawiam Golloba, żeby został szefem związku zawodowego żużlowców

Źródło artykułu: