Żużel. Grand Prix Szwecji. Władysław Komarnicki: Zmarzlik zaskoczony torem. Dobrze, że dużo nie stracił

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

- Bartek najprawdopodobniej zaskoczony był torem. Całe szczęście, że dużo nie stracił i nadal jest w grze o tytuł mistrzowski - mówi po Grand Prix Szwecji Władysław Komarnicki. Polak, który bryluje w Elitserien, w SGP nie wygrał ani jednego wyścigu.

Władysław Komarnicki, pewnie podobnie jak większość Polaków, liczył, że Bartosz Zmarzlik świetne występy w Elitserien przełoży na występ w Grand Prix w Hallstaviku. Niestety, Polak, który normalnie bryluje na szwedzkiej ziemi, w turnieju rangi IMŚ, nie wygrał ani jednego wyścigu. - Odnoszę wrażenie, że chyba Bartka zaskoczył ten tor. Był on trochę inny niż są normalnie przygotowywane tory. Nie przypominam sobie od wielu lat, żeby taki tor był gdziekolwiek u nas w kraju - tłumaczy honorowy prezes Stali Gorzów i wielki kibic Bartosza Zmarzlika.

Przed rokiem w Hallstaviku było mnóstwo mijanek i ciekawe zawody. Teraz - poza pojedynczymi wyścigami - z toru wiało nudą. - Oczywiście, jakieś mijanki były, ale uważam, że był to bardzo ciężki tor. Jedynym pocieszeniem z tych zawodów jest to, że Bartosz Zmarzlik nie stracił dużo w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix - dodał Komarnicki.

Właśnie niesamowity ścisk w klasyfikacji cyklu 2019 powoduje, że kibice powinni przeżywać ogromne emocje. Trzech zawodników z identycznym dorobkiem punktowym po czterech rundach SGP to rzadkość. - Do czołówki dołączyli zawodnicy kompletni, którzy jadą bardzo dobrze. Nie jestem zaskoczony, że do ścisłego topu doskoczyli Emil Sajfutdinow i Martin Vaculik. To bardzo dobrzy żużlowcy. Obaj jadą świetnie w lidze. Nie jest przypadkiem, zaprezentowali się tak dobrze i są w czołówce - zauważa nasz rozmówca.

Szkoda tylko, że rewelacyjne występy w Elitserien nie potwierdziły się w przypadku Bartosza Zmarzlika w Grand Prix Szwecji. - Wszyscy znamy umiejętności wicemistrza świata. Widzieliśmy, że nie miał do końca dopasowanych motocykli do tego toru. Pojechał na innym torze niż w lidze i był zaskoczony. Cieszę się, że nie stracił za dużo w klasyfikacji generalnej. Ciągle jest w czołówce i w grze o tytuł mistrzowski - zakończył Władysław Komarnicki.

Zobacz także: Marek Cieślak powinien postawić na Macieja Janowskiego
Zobacz także: Aż trzech zawodników na czele cyklu SGP

ZOBACZ WIDEO: Synowiec: Rolnicy modlą się o deszcz, Stal o zdrowie Zmarzlika

Źródło artykułu: