W niedzielne popołudnie oczy większości kibiców skierowane były w stronę lubuskich derbów, które od wielu lat są języczkiem u wagi kibiców czarnego sportu. Zdecydowanie większe ciśnienie dało się zaobserwować wśród gorzowskich sterników. - Jeśli po raz kolejny moi zawodnicy dopuszczą się takiego blamażu jak w Lesznie i w Zielonej Górze, to do końca sezonu jedziemy juniorami i żużel w Gorzowie może być poważnie zagrożony - tak grzmiał na łamach prasy prezes Caelum Stali Gorzów - Władysław Komarnicki. Szczególnie po trzech porażkach z rzędu najwięcej pretensji z powodu słabej postawy na torze było kierowanych pod adresem Rune Holty, który wykręcił średnią biegową ledwie 1,595.
Zielonogórzanie w pierwszym spotkaniu u siebie wygrali z gorzowianami aż 63:27 i podchodzili do meczu na spokojnie, jednak po cichu liczyli na zwycięstwo po raz drugi w tym sezonie. Zawodnicy Falubazu dzień wcześniej zdając sobie sprawę, jak ważne będzie to spotkanie trenowali na takiej nawierzchni, która miała przypominać tą z Gorzowa. - Ja wiedziałem, że tu będzie beton. Trenowaliśmy dzień wcześniej na takiej nawierzchni i nic nas nie zaskoczyło - tak skomentował przygotowanie toru na niedzielne zawody przez gospodarzy trener Falubazu - Piotr Żyto.
Inauguracyjny bieg zaczął się po myśli zespołu gości, którzy za sprawą powracającego do składu po kontuzji Grzegorza Zengoty wygrali wyścig w stosunku 4:2, otwierając tym samym wynik spotkania. Na ripostę Caelum Stali Gorzów nie trzeba było czekać długo. Już w następnej gonitwie para Tomasz Gollob - David Ruud po profesorsku rozegrała drugi łuk i dowiozła do mety podwójne zwycięstwo, wychodząc tym samym na prowadzenie 7:5. Tego prowadzenia gorzowianie nie oddali już do końca spotkania. Kolejne dwie gonitwy nie przyniosły rozstrzygnięcia i po pierwszej serii startów na tablicy wyników widniał rezultat 13:11. Bieg numer pięć po kapitalnej walce z Rafałem Dobruckim wygrał Słoweniec - Matej Zagar. Cenny punkt dowiózł Peter Karlsson i przewaga gospodarzy urosła do czterech punktów. W wyścigu szóstym i siódmym gorzowianie skopiowali wyczyn z biegu piątego wygrywając 4:2 i prowadzili w meczu 25:17.
Ósma gonitwa okazała się pechowa dla Thomasa Jonassona, gdyż junior gorzowski został wykluczony za przekroczenie czasu dwóch minut. Rune Holta rozprawił się z Rafałem Dobruckim i Nielsem Krystianem Iversenem i przewaga ośmiu punktów dalej się utrzymywała. W biegu dziesiątym przy próbie ataku na pozycję Mateja Zagara z powtórki wykluczony został Grzegorz Walasek. Osamotniony Grzegorz Zengota stracił na dystansie prowadzenie na rzecz Słoweńca i strata Falubazu wynosiła już dziesięć punktów. Na taki rozwój wypadków automatycznie zareagował trener Żyto i w miejsce słabo dysponowanego Iversena puścił do boju Walaska. Popularny "Greg" do spółki z Piotrem Protasiewiczem wygrali 4:2, dając sygnał do odrabiania strat. W gonitwie dwunastej podwójne zwycięstwo Falubazu Zielona Góra pozwoliło zniwelować straty do zaledwie czterech punktów. W ostatnim wyścigu fazy zasadniczej na starcie pech dopadł kapitana Caelum Stali Gorzów - Tomasza Golloba, któremu zdefektowała maszyna. Osamotniony Matej Zagar uratował biegowy remis i przed dwoma ostatnimi biegami gorzowianie prowadzili 41:37.
Pierwszy z biegów nominowanych ku olbrzymiej radości gorzowskich kibiców skończył się wynikiem 5:1, zapewniając tym samym zwycięstwo w derbach ekipie dowodzonej przez trenera Stanisława Chomskiego. Na zakończenie klasę potwierdził Tomasz Gollob i wynik końcowy Derbów Lubuskich brzmiał 49:41.
66. derby Ziemi Lubuskiej padły łupem gorzowskiej Stali, jednak w dwumeczu lepsi okazali się jeźdźcy Falubazu, którzy zainkasowali punkt bonusowy. Przyczyną porażki drużyny gości były wygrane zaledwie cztery biegi indywidualnie oraz bardzo słaba postawa zagranicznych zawodników. Natomiast w obozie gorzowskim poskutkowały męskie rozmowy prezesa Komarnickiego z zawodnikami. Dzięki temu "Stalowcy" od początku "gryźli" tor i tym samym wygrali pierwsze spotkanie derbowe od niemal ośmiu lat.
Falubaz Zielona Góra - 41:
1. Rafał Dobrucki (1,2,2,3,1’) 9+1
2. Niels Kristian Iversen (0,0,1,-) 1
3. Piotr Protasiewicz (1’,2,1’,3,1) 8+2
4. Fredrik Lindgren (2,0,2,1,-) 5
5. Grzegorz Walasek (3,2,w,1,2,2) 10
6. Patryk Dudek (1,-,-,-,-) 1
7. Grzegorz Zengota (3,0,0,2,2’,0) 7+1
Caelum Stal Gorzów - 49:
9. Tomasz Gollob (2’,3,3,d,3) 11+1
10. David Ruud (3,1,0,2,2’) 8+1
11. Peter Karlsson (3,1,1,1) 6
12. Matej Zagar (0,3,3,3,0) 9
13. Rune Holta (1’,3,3,d,3) 10+1
14. Thomas H. Jonasson (2,2,1,w,0) 5
15. Łukasz Cyran (0) 0
Bieg po biegu:
1. Zengota, Jonasson, Dudek, Cyran 2-4
2. Ruud, Gollob, Dobrucki, Iversen 5-1 (7-5)
3. Karlsson, Lindgren, Protasiewicz, Zagar 3-3 (10-8)
4. Walasek, Jonasson, Holta, Zengota 3-3 (13-11)
5. Zagar, Dobrucki, Karlsson, Iversen 4-2 (17-13)
6. Holta, Protasiewicz, Jonasson, Lindgren 4-2 (21-15)
7. Gollob, Walasek, Ruud, Zengota 4-2 (25-17)
8. Holta, Dobrucki, Iversen, Jonasson (w/2min) 3-3 (28-20)
9. Gollob, Lindgren, Protasiewicz, Ruud 3-3 (31-23)
10. Zagar, Zengota, Karlsson, Walasek (w/su) 4-2 (35-25)
11. Protasiewicz, Ruud, Walasek, Holta (d4) 2-4 (37-29)
12. Dobrucki, Zengota, Karlsson, Jonasson 1-5 (38-34)
13. Zagar, Walasek, Lindgren, Gollob (ds) 3-3 (41-37)
14. Holta, Ruud, Protasiewicz, Zengota 5-1 (46-38)
15. Gollob, Walasek, Dobrucki, Zagar 3-3 (49-41)
Sędziował: Maciej Spychała (Opole)
Widzów: ok. 12.000