Gdy MRGARDEN GKM prowadził na własnym stadionie z Fogo Unią różnicą 10 punktów, wszyscy przecierali oczy ze zdumienia. Grudziądzanie byli na autostradzie do zwycięstwa. Na ich nieszczęście fantastyczną pracę wykonał Piotr Pawlicki, który poderwał leszczynian. Ostatecznie mecz zakończył się remisem, a i o to drżeli miejscowi.
- Trzeba się cieszyć z tego, co jest -uważa Artiom Łaguta. - Mogliśmy wygrać tamto spotkanie, gdyby nie wypadek Krzysztofa Buczkowskiego. Dodatkowo on stracił swój najlepszy motocykl. Gdyby nie to, to dalej prowadzilibyśmy z Unią - dodaje Rosjanin.
Zobacz również: Zmarzlik poza zasięgiem rywali w Szwecji
Buczkowski po ostatnim meczu udał się prosto do szpitala. Okazało się, że odczuwał bóle w kręgosłupie i nie do końca mógł ruszać głową. Badania niczego poważnego nie wykazały i lider GKM pojawi się na torze w najbliższym meczu. To ważne, bo Buczkowski nadal jest najlepszym krajowym seniorem GKM i bez niego gościom byłoby trudno nawiązać jakąkolwiek walkę z mistrzami Polski.
ZOBACZ WIDEO W PGE Ekstralidze poza wyścigami na torze, jest też rywalizacja działaczy
- Mamy szansę, by wygrać w Lesznie. Będziemy walczyć do samego końca - deklaruje Łaguta przed meczem rewanżowym. O to jednak będzie trudniej, bo nie sposób sobie wyobrazić, aby ponownie trzech liderów Fogo Unii miało problemy z przełożeniami na własny tor.
- W Grudziądzu wygrywaliśmy starty, ale nie mieliśmy prędkości i gubiliśmy punkty na trasie - przyznaje z kolei Emil Sajfutdinow. - Po tamtym meczu jest niedosyt, bo wygrywać zawsze jest fajnie. Nie mogliśmy trafić z przełożeniami - mówi żużlowiec leszczynian.
Czytaj również: Kubera dawał rady w Grudziądzu
Właśnie Sajfutdinow, Kołodziej oraz Jarosław Hampel najbardziej zawiedli w pierwszym spotkaniu. Od nich wymaga się więcej, gdyż to są żużlowcy, którzy mogliby być samotnymi liderami każdej innej drużyny w PGE Ekstralidze. W Grudziądzu nie zachwycili, a na dodatek Sajfutdinow przegrał z Łagutą walkę o jeden punkt w ostatnim wyścigu, która skutkowała remisem.
Oba zespoły desygnowały na rewanżowe starcie te same zestawienia. Wśród grudziądzan nadal kontuzjowany jest Patryk Rolnicki i jak pokazał pierwszy mecz, jest to spore osłabienie w formacji juniorskiej (młodzież GKM zdobyła tylko jeden punkt). Fogo Unia wystąpi na galowo, czyli w pełnym składzie. Wydaje się również, że Brady Kurtz powinien już być w pełni zdrowy i dorzuci kilka cennych punktów do wyniku.
Żużlowcy GKM i Unii deklarują w mediach, że czują niedosyt po pierwszym spotkaniu. Grudziądzanie prowadzili przez większą części spotkania, z kolei leszczynianie zaimponowali mocną końcówką. Zdecydowanym faworytem będą jednak gospodarze, a każdy inny wynik niż ich wygrana będzie wielką sensacją. Z perspektywy bieżących wyników wydaje się, że marzenia Łaguty o wygranej w Lesznie, trzeba odłożyć na kolejny sezon.
Awizowane składy:
MRGARDEN GKM Grudziądz
1. Kenneth Bjerre
2. Antonio Lindbaeck
3. Przemysław Pawlicki
4. Krzysztof Buczkowski
5. Artiom Łaguta
6. Marcin Turowski
7. Kamil Wieczorek
Fogo Unia Leszno
9. Emil Sajfutdinow
10. Brady Kurtz
11. Jarosław Hampel
12. Janusz Kołodziej
13. Piotr Pawlicki
14. Bartosz Smektała
15. Dominik Kubera
Początek meczu: godz. 18:00
Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Arkadiusz Kalwasiński
Wynik pierwszego meczu: 45:45
Przewidywana prognoza pogody:
Temperatura: 25°C
Opady: 0.0 mm
Wiatr: 20 km/h