Brytyjczyk świetnie zaczął piątkowe spotkanie ze Speed Car Motorem. W wielkim stylu wygrał swoje dwa pierwsze wyścigi. Zaimponował zwłaszcza w biegu siódmym, kiedy po przegranym starcie potrzebował zaledwie jednego okrążenia, by wyprzedzić Grigorija Łagutę. Wtedy wydawało się, że na mistrza świata na Stadionie Olimpijskim nie będzie mocnych.
Do dużej niespodzianki doszło jednak w wyścigu dziewiątym, kiedy lider Betard Sparty musiał uznać wyższość Mikkela Michelsena, Jakuba Jamroga i Dawida Lamparta. Był to 35. bieg wyścig Woffindena w tym sezonie PGE Ekstraligi i pierwszy bez zdobyczy punktowej. Brytyjczyk wypisał się tym samym z elitarnego grona żużlowców, którzy punktowali przy okazji każdego swojego wyjazdu na tor.
Zobacz także: Niech prezes Świącik nie wsiada na traktor i zostawi Cieślaka
W tej chwili w PGE Ekstralidze mamy jeszcze czterech zawodników, którzy żadnego ze swoich biegów nie kończyli z zerowym dorobkiem punktowym. W tym gronie znajdują się Martin Vaculik ze Stelmet Falubazu Zielona Góra, Leon Madsen z forBET Włókniarza Częstochowa, Artiom Łaguta z MRGARDEN GKM-u Grudziądz i Grigorij Łaguta ze Speed Car Motoru. Ten ostatni wrócił jednak do ścigania dopiero w szóstej kolejce.
Zobacz także: Grand Prix Słowenii: Kowalski przegra po raz drugi?
ZOBACZ WIDEO Paweł Miesiąc nie przestaje zadziwiać! Kronika 6. kolejki PGE Ekstraligi