W miniony weekend ścigania ligowego było niewiele. W Zielonej Górze pogoda nie była najlepsza i na pewnym etapie wydawać się mogło, że zawody trzeba będzie odwołać. Ostatecznie żużlowcom Stelmet Falubazu i Speed Car Motoru udało się stworzyć ciekawe widowisko. I po raz kolejny miejscowych nie zawiódł Martin Vaculik.
Ogromne wsparcie od kibiców Falubazu w piątek otrzymał Michael Jepsen Jensen. Fani przygotowali dla niego specjalny transparent w języku duńskim. Pokazali tym samym, że nie zapomnieli kto uratował PGE Ekstraligę dla Zielonej Góry.
ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta: Grisza jest twardy, ale to nie oznacza, że będzie lepszy
Jepsen Jensen do tej pory zawodził, ale w piątek odpłacił się menedżerowi Adamowi Skórnickiemu za otrzymane zaufanie. Może baner ze wsparciem należy wywieszać co mecz?
Jak już jesteśmy przy Duńczykach, to w sobotę zapewnili nam spore emocje w półfinale Speedway of Nations. Najpierw Leon Madsen w ogóle nie wystartował do wyścigu, bo miał zastrzeżenia do procedury startowej, później w bandę wpakował go Niels Kristian Iversen.
Dlatego też po zawodach Madsen poczuł ogromną ulgę. To zrozumiałe, bo gdyby do awansu zabrakło jego punktów z pierwszej serii startów, to pretensje fanów byłyby uzasadnione.
Żadnych wątpliwości, co do składu kadry nie mieli za to Brytyjczycy. Tai Woffinden stanął na wysokości i poprowadził swoją nację do finału w rosyjskim Togliatti. Z takim liderem i kapitanem zespół prowadzony przez Aluna Rossitera stać co najmniej na powtórzenie wyniku sprzed roku, gdy Wielka Brytania we Wrocławiu zajęła drugie miejsce w finale SoN.
Sporo w ostatnich dniach dzieje się wokół Macieja Janowskiego. Nadal nie wiemy kiedy kapitan Betard Sparty Wrocław wróci na tor i czy wystąpi w BOLL Warsaw Grand Prix Polski. Na Instagramie wybiło mu jednak 40 tys. obserwujących. Gratulujemy!
Do grona kontuzjowanych w szeregach Betard Sparty dołączył też Maksym Drabik po upadku w finale MPPK w Bydgoszczy. W tym przypadku skończyło się tylko na siniakach i otarciach. Menedżer Dariusz Śledź odetchnął z ulgą.
Biorąc pod uwagę, że Drabik też będzie się leczyć w klinice Rehasport w Poznaniu, to Janowski może mieć wesołego kompana w gabinecie fizjoterapeutów.
Kolejnego rywala z kwitkiem odprawili w sobotę żużlowcy PGG ROW-u Rybnik. Kacper Woryna w starciu ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk czuł się tak pewnie, że postanowił nawet skosić nieco trawy na murawie rybnickiego stadionu.
Hans Andersen nie łapie się do duńskiej kadry od pewnego czasu i nawet nie musiał analizować powodów, dla których Hans Nielsen nie powołał go na półfinał SoN.
Doświadczony żużlowiec mógł zatem spokojnie szykować się do meczu ligowego Orła Łódź… I na niewiele się to zdało. Zdobycie 5 punktów przeciwko Łotyszom z Daugavpils chluby mu nie przynosi. Radzimy się poprawić, bo inaczej trener Lech Kędziora nie będzie musiał odstawić go od składu.