Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Finał Lotos MPPK w Bydgoszczy to powrót dobrego żużla do miasta nad Brdą?
Jerzy Kanclerz: Powoli to wszystko odbudowujemy w Bydgoszczy. Cieszę się, że jest to dostrzegane w środowisku. Ostatni raz finał MPPK organizowaliśmy w 2006 roku. Od tego czasu minęło już 13 lat. Wszystko też zaczęło się w Bydgoszczy w 1974 roku. Polonia zdobyła wówczas po raz pierwszy tytuł mistrzowski, bo rok wcześniej odbyły się zawody w parach, ale nie były to oficjalne mistrzostwa Polski. W 1974 oku Henryk Glücklich i Stanisław Kasa zdobyli po 13 punktów. Najlepszym zawodnikiem dnia był Edward Jancarz, który wywalczył 14 punktów, a 11 dołożył Zenon Plech.
[b]
Można zatem powiedzieć, że finał MPPK wraca do swojej kolebki?[/b]
Myślę, że jest to taki powrót do tradycji. Finał MPPK wraca do Bydgoszczy, która jest liderem klasyfikacji medalowej. Jeżeli para Bartosz Zmarzlik - Szymon Woźniak wygra sobotni finał, to wyprzedzi Polonię w tym rankingu, bo Stal Gorzów będzie miała też 11 tytułów, 6 srebrnych medali - tak jak Bydgoszcz - ale gorzowianie mają więcej brązowych krążków. Stal Gorzów ma zatem o co walczyć.
Dużym zainteresowaniem cieszą się te zawody w Bydgoszczy?
Nie mam aktualnie dokładnych danych, bo dystrybucją biletów zajmuje się firma Macieja Polnego KF Sport. My użyczamy stadion i zapewniamy obsługę osób funkcyjnych.
Na jaką frekwencję liczycie w sobotę?
Byłbym zadowolony, gdyby przyszło 5 tysięcy widzów. Liczę, że do Bydgoszczy przyjadą także kibice z innych miast Polski. Myślę, że zawody będą ciekawe. Zmieniliśmy trochę tor. Rozmawiałem podczas środowego treningu z Emilem Sajfutdinowem i Szymonem Woźniakiem, którzy chwalili sobie przygotowanie nawierzchni. Tor jest bardzo dobry i jeśli tylko dopisze pogoda, to kibice licznie odwiedzą stadion przy ulicy Sportowej 2.
ZOBACZ WIDEO Paweł Miesiąc nie ma żadnych kompleksów. Każdy wyścig pokazuje jego karierę
Pod względem sportowym zawody zapowiadają się ciekawe. Faworytów trzeba upatrywać wśród duetów z PGE Ekstraligi?
Na pewno, aczkolwiek wszystko zależy od tego, w jakich składach te drużyny przyjadą do Bydgoszczy. Wiadomo, że Stal Gorzów jest faworytem. Bartosz Zmarzlik i Szymon Woźniak powinni powalczyć o złoty medal. Nie wiadomo, jakie ostatecznie duety zobaczymy we wszystkich innych klubach. Czy Jarek Hampel przyjedzie, tak jak jest awizowany z Piotrem Pawlickim. Jest kilka zagadek, ale dzięki temu zawody mogą być ciekawe i trzymać w napięciu do końca.
Czytaj także: Ogromne osłabienie Lokomotivu Daugavpils
Na co liczy pan w wykonaniu duetu Kamil Brzozowski - Josh Grajczonek?
W poprzednich dwóch latach w Ostrowie odbywały się finały MPPK i widać było, jaka różnica dzieli drugoligowców od zawodników PGE Ekstraligi. Była to jednak spora przepaść. Jest różnica pomiędzy 2. LŻ a Nice 1. LŻ, a tym bardziej PGE Ekstraligą. Może to być widoczne również podczas sobotnich zawodów. Uważam jednak, że nie mamy nic do stracenia. Myślę, że piąte miejsce jest w zasięgu. Brzozowski i Grajczonek tor znają i mogą sprawić niespodziankę. Jest o co walczyć. Każdy tytuł, czy to jest w parach, drużynie, młodzieżowych rozgrywkach, jest to zawsze tytuł mistrza Polski. To trofea, o które warto walczyć, bo dzięki temu zapisuje się w annałach.
Udało się pana zdaniem odbudować już prestiż MPPK?
Firma Macieja Polnego stara się to robić. Zorganizowała dwa finały w Ostrowie, które cieszyły się niezłą frekwencją. Teraz finał też miał być w tym mieście. Chwała prezesowi klubu TŻ Ostrovia, że zgodził się, by te zawody zorganizować ostatecznie w Bydgoszczy. Ranga mistrzostw Polski powinna mieć większe znaczenie. Najlepiej, jakby te finały odbywały się w ośrodkach, gdzie tego dobrego żużla na wysokim poziomie za dużo nie ma. Gdyby taki finał zorganizować w Gorzowie, Toruniu czy Zielonej Górze, nie byłoby pewnie popytu kibiców na takie zawody. W ośrodkach typu Ostrów czy Bydgoszcz zapotrzebowanie na prestiżowe zawody jest na pewno większe. Kibice w tych miastach spragnieni są na pewno bardziej zobaczenia krajowej czołówki żużlowców, która walczy o tytuł Mistrzów Polski Par Klubowych. O to przecież chodzi, by finał przyciągał na trybuny kibiców i odzyskał swój dawny blask.
Czytaj także: Ruszyła sprzedaż biletów na finał Lotos Mistrzostw Polski Par Klubowych