Jakub Kępa: Przegrana mogła być zdecydowanie wyższa. Wstydu nie było, Unia to najlepsza drużyna w Polsce (wywiad)

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Jakub Kępa (w środku) w rozmowie z Wiktorem Lampartem i Rafałem Trojanowskim.
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Jakub Kępa (w środku) w rozmowie z Wiktorem Lampartem i Rafałem Trojanowskim.

W piątek Speed Car Motor Lublin przegrał na własnym torze z Fogo Unią Leszno 40:50. - Wstydu nie było, Unia to najlepsza drużyna w Polsce - powiedział prezes beniaminka PGE Ekstraligi, Jakub Kępa.

[b]

Michał Mielnik, WP SportoweFakty: Jesteśmy po przegranym meczu. Prezes na pewno nie jest zadowolony, bo ciężko być szczęśliwym po porażce, jednak drużyna zostawiła po sobie dobre wrażenie. [/b]

Jakub Kępa, prezes Speed Car Motoru Lublin: Widzieliśmy, że będzie to bardzo ciężkie spotkanie i takie było. Nikt nie jest zadowolony z przegranej, natomiast myślę, że zostawiliśmy po sobie dobre wrażenie i wynik, który cieszył, szczególnie biegi wygrane podwójnie. To pokazało, że jest duch walki w chłopakach. Przegrana mogła być zdecydowanie wyższa.

Spotkanie miało status meczu zagrożonego. Bardzo to zniweczyło wasz plan przygotowań?

Zdecydowanie tak. Dwa dni wcześniej trenowaliśmy na torze bardzo odmoczonym, bo przez ten czas mocno lało w Lublinie, więc ten tor się zmieniał. Musieliśmy go ubić. Jednak to nie jest wymówka. Tor jest równy dla wszystkich. Przyjechała do nas drużyna mistrza Polski, w mojej ocenie najlepsza drużyna w naszym kraju. Wstydu nie było, niestety przegraliśmy, wyciągamy wnioski i jedziemy dalej.

ZOBACZ WIDEO Mecz z Włókniarzem to dla Get Well mus. Może się zrobić nerwowo

Zobacz także: PGE Ekstraliga. Błysk Jaimona Lidseya. Kolejny Australijczyk robi furore w Fogo Unii Leszno

Zawodnicy z Leszna bardzo chwalili kibiców z Lublina, ponieważ przed spotkaniem jak i po zostali nagrodzeni gromkimi brawami, co nie zdarza się w innych klubach z PGE Ekstraligi. Czy prezesa to jeszcze dziwi?

Jestem bardzo dumny z naszych kibiców. Wszędzie, gdzie jestem na obiektach żużlowych w naszym kraju, bacznie obserwuję ich i jestem pełen podziwu jak zachowują się nasi kibice. Oni są naszym dodatkowych zawodnikiem. Myślę, że nasi żużlowcy także to czują, dlatego starają się i walczą.

W tym spotkaniu doszło do małego zamieszania w ustawieniu par. Zdało to egzamin?

Ustawienie par zostawiam sztabowi szkoleniowemu. Nie ingeruję w te sprawy. To jest sprawa Jacka Ziółkowskiego i Maćka Kuciapy. To jest w ich gestii i to oni będą rozliczani z tego na koniec sezonu.

Muszę poruszyć temat jednego zawodnika. Robert Lambert znowu zawiódł. Zdobył zaledwie dwa punkty. O ile w Częstochowie można było jakoś wytłumaczyć jego występ, bo nie zna torów w PGE Ekstralidze, tak w Lublinie startuje trzeci sezon, trenuje i kompletnie zawodzi. Od takiego zawodnika oczekuje się zdecydowanie więcej. 

Powiem tak. Robert potrzebuje więcej jazdy i treningów na naszym torze. Mam nadzieję, że w trakcie tego sezonu będzie się rozkręcał. Doszła Anglia, zaraz będzie Szwecja, do tego cieszy mnie fakt, że wystartuje w Grand Prix na PGE Narodowym. Mam nadzieję, że napędzi go to do dalszego działania.

Zobacz także: PGE Ekstraliga: Niecodzienna sytuacja w Lublinie. Awaria świateł odwróci losy meczu?

Za tydzień spotkanie w Zielonej Górze. Jakie nastawienie przed tym pojedynkiem? 

W PGE Ekstralidze nie ma słabych drużyn. To ostatnio pokazał mecz w Lesznie, gdzie Stal Gorzów przegrywała z nami u siebie, a tam miała bardzo dobre spotkanie. Jedziemy dalej i będziemy chcieli powalczyć o jak najlepszy wynik w Zielonej Górze.

Źródło artykułu: