W ubiegłorocznym sezonie Kim Nilsson pojechał w sześciu meczach Nice 1. Ligi Żużlowej. Furory nie zrobił, ale miał kilka naprawdę przyzwoitych występów. Ostatecznie średnia biegopunktowa reprezentanta Car Gwarant Startu Gniezno wyniosła 1,821.
Czytaj także: Znamy obsadę rundy kwalifikacyjnej SEC w Poznaniu. Pojedzie dwóch Polaków
Można było zaobserwować, że w szwedzkim żużlowcu tkwi potencjał. Prawdą jest jednak, że czasami zawodził. Potrafił rozczarować w ostatnich wyścigach czy odmówić jazdy w biegu nominowanym. Ostatecznie kierownictwo Startu nie zdecydowało się na przedłużenie umowy ze Skandynawem.
Jednocześnie przedstawiciele klubu z pierwszej stolicy Polski zrobili w jego kierunku ukłon, podpisując z nim kontrakt warszawski. Dzięki tej umowie Nilsson może poszukać klubu i w każdej chwili parafować z nim normalny kontrakt. - Na razie nie dostałem żadnych konkretnych ofert. Chcę jeździć w Polsce, ale teraz, kiedy sezon już się rozpoczął, trudno jest znaleźć mechanika i tak dalej - powiedział nam Szwed.
W kuluarach mówi się, że pozyskaniem Nilssona zainteresowane były takie kluby jak Unia Tarnów czy Speedway Wanda Kraków. Zawodnik potwierdza, że prowadził rozmowy, lecz nie zdradza z kim. - Kontaktowałem się z jednym klubem, ale na razie nie wiadomo, jak się sprawy potoczą. Zobaczymy. Jestem otwarty na oferty - podsumował Kim Nilsson.
Czytaj także: Tajemniczy Rafael Wojciechowski. Powiało optymizmem w sprawie juniorów Startu
ZOBACZ WIDEO Magazyn Bez Hamulców #3: Prezesi PZM i Włókniarza o Grand Prix i skandalu w Pile [cały odcinek]
"Zaskoczył informacją, że chęć startów w klubie z Gryfem na plastronie wyraził Marcin Jędrzejewski, który obecnie reprezentuje barwy I-ligowego Orła Łódź. – Czytaj całość