Poważne problemy sprzętowe Artura Czai. Walczy z silnikami

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Walka pomiędzy Norbertem Kościuchem a Arturem Czają
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Walka pomiędzy Norbertem Kościuchem a Arturem Czają

Unia Tarnów dość niespodziewanie pokonała w spotkaniu wyjazdowym Zdunek Wybrzeże Gdańsk 50:40. Najsłabszym seniorem gości był Artur Czaja, który od pewnego czasu zmaga się z poważnymi problemami sprzętowymi.

Wychowanek Włókniarza Częstochowa pojawił się na gdańskim torze pięciokrotnie i zapisał na swoim koncie zaledwie trzy punkty z dwoma bonusami. Pozostali seniorzy tarnowskiego zespołu byli znacznie skuteczniejsi. 25-latek przebudził się dopiero w końcówce zawodów i dzięki temu uchronił się od kompletnej kompromitacji.

- Mój wynik nie jest imponujący. Walczę z silnikami. Czuję się, jakbym dopiero teraz zaczynał sezon. Może to dziwnie brzmi, ale poznajemy wszystko od nowa. Miałem wszystko pozmieniane w motocyklu, w tym sprzęgło i gaźniki. Muszę coś znaleźć, ponieważ nie mam prędkości - powiedział Artur Czaja po zakończeniu meczu.

Zobacz także: Wybrzeże - Unia: "Jak nie wychodzi u siebie, frustracja narasta" (komentarze)

Krajowy senior Unii stracił kilka punktów na dystansie. - Prowadziłem bieg. Chłopaki jeździli po płocie, ponieważ była tam bardzo szybka ścieżka. Wjechałem w nią, ale motor w ogóle się nie rozpędził. Musiałem wrócić do krawężnika i zostałem wyprzedzony przez zawodnika, który pojechał po szerokiej. Potraciłem parę "oczek" - dodał.

ZOBACZ WIDEO W Toruniu jest duże ciśnienie na wynik. Od lat zespół nie zaskoczył in plus

Mecz dla naszego rozmówcy rozpoczął się źle. Dotknięcie taśmy już w pierwszym starcie utrudniło mu zadanie. Ciężko dopasować się do obcego toru, gdy wyjeżdża się dopiero w szóstej gonitwie. - Taśma na samym początku też miała wpływ na taki występ. W wyścigu szóstym wyszedłem dobrze ze startu, ale zanotowałem upadek. Nie była to moja wina. Miałem trochę pecha, ale zamierzam się poddawać. Walczę dalej - zapewnił zawodnik klubu z Tarnowa.

Zwycięstwo nad morzem jest sporym sukcesem Unii. Faworytem byli gdańszczanie, którzy ostatecznie musieli obejść się smakiem i dwa ligowe "oczka" pojechały do Tarnowa. - Bardzo się cieszę ze zwycięstwa. Ostatnio nie potrafiliśmy się połapać na naszym torze. Teraz przyjdzie czas na treningi i będziemy powoli się rozjeżdżać. Z biegiem czasu na pewno będzie lepiej - przyznał.

Zobacz także: Tadeusz Zdunek: Kibice zobaczyli drużynę nieporadną jak dziecko we mgle

W następnej kolejce do Tarnowa przyjedzie przez wielu niedoceniana Arged Malesa TŻ Ostrovia. Beniaminek Nice 1.LŻ bardzo dobrze wszedł w ten sezon. Podopieczni Mariusza Staszewskiego na inaugurację mocno postraszyli na wyjeździe Orła Łódź (43:47), a w niedzielę rozgromili Car Gwarant Start Gniezno 56:34. Co na to żużlowiec Unii Tarnów? - My w Gdańsku też byliśmy niedoceniani - zakończył Czaja.

Źródło artykułu: