10 Years Challenge: Trzej Muszkieterowie ruszyli na ratunek Polonii Bydgoszcz!

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu od lewej: Zbigniew Boniek i Jerzy Kanclerz
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu od lewej: Zbigniew Boniek i Jerzy Kanclerz

Gollob, Kanclerz i Boniek to nazwiska, dzięki którym Polonia może wrócić na należne sobie miejsce - do play-off Ekstraligi. Nie można jednak zapomnieć, że za pierwszym z nich kryje się nie tylko Tomasz, ale również jego ojciec - Władysław.

[tag=861]

Polonia Bydgoszcz[/tag] przechodziła ostatnimi czasy prawdziwą gehennę. Kolejne spadki, powiększające się długi i coraz bardziej zrujnowany stadion nie przedstawiały klubu w zbyt korzystnym świetle. Na szczęście, klub znacznie poprawił swą sytuację finansową odkąd uległ prywatyzacji. Dziś, pod rządami Jerzego Kanclerza odzyskuje dobre imię i przede wszystkim wartość sportową.

2009 - Nie dali o sobie zapomnieć

Gdy po sezonie 2007 bydgoscy żużlowcy pierwszy raz w historii poczuli smak spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej, nikt nie miał wątpliwości, że nie grozi im stagnacja w pierwszoligowym marazmie. Faktycznie, błyskawicznie odbili się od niższego poziomu i w 2009 roku znów chcieli zawojować Ekstraligę.

Nie były to deklaracje bez pokrycia, bowiem skład Gryfów prezentował się doprawdy obiecująco. O sile Polonii miał przecież świadczyć jeden z ulubieńców bydgoskiej publiczności - Andreas Jonsson, a w zdobywaniu najwyższych celów miał mu pomóc świeżo odbudowany po kłopotach osobistych Antonio Lindbaeck (którego teamem zarządzał wówczas sam Tony Rickardsson). Wielu bydgoszczan pokładało też spore nadzieje w dziewiętnastoletnim Emilu Sajfutdinowie. Rosjanin nie zawiódł i został najmłodszym w historii medalistą cyklu Grand Prix, Polonia zaś zajęła czwarte miejsce w Ekstralidze.

ZOBACZ WIDEO Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia

2015 - Powrót Papy

Władysław Gollob  przejmując władze w swym ukochanym klubie, zastał w nim iście augiaszowy rozgardiasz, mizerny poziom sportowy, a przede wszystkim niemal pięciomilionowy dług. Rządy najsłynniejszego żużlowego ojca przy Sportowej trwały niemal dokładnie trzy lata. Jakie były? Cóż, z pewnością intensywne. Krytycy zarzucają Papie skłócenie bydgoskiego środowiska, niewyparzony język, czy faworyzowanie wnuka. Obarczają go również winą za pierwszy w historii klubu spadek do najniższej klasy rozgrywkowej. Czy mają rację? Oczywiście, że mają. Tak samo jak miłośnicy pana Władysława, którzy wszem i wobec mówią, że należy mu się honorowa prezesura w Polonii. Spłacenie pięciu milionów długu to naprawdę spore osiągnięcie (choć jak powszechnie wiadomo, dokonałby tego co drugi autor komentarzy na naszym portalu).

2019 - Trzej Muszkieterowie na ratunek ukochanej

Jerzy Kanclerz w ostatnich latach kadencji Władysława Golloba był jego najbliższym współpracownikiem. Działalność non-profit dla klubu sprawiła, że stał się jednym z ulubionych działaczy wśród polskich kibiców żużla. Nic więc dziwnego, że objęcie przez niego posady właściciela i prezesa Polonii spotkało się z bardzo ciepłym przyjęciem w środowisku. Do euforii doszło jednak dopiero, gdy okazało się, że lobbingiem na rzecz swego ukochanego klubu zajmie się Zbigniew Boniek, a posadę dyrektora sportowego obejmie sam Tomasz Gollob!

Dodajmy do tego praktycznie zniwelowany już dług, powiększające się grono sponsorów, rozpoczęte w końcu prace na stadionie, a przede wszystkim plan sportowy zakładający awans do Ekstraligi nie później niż w 2023 roku. Polonia wraca na właściwe tory!

Źródło artykułu: