10 Years Challenge: Kolejarz Rawicz przebył długą drogę, ale wciąż są obszary do poprawy

WP SportoweFakty / Marcin Mrozik / Na zdjęciu: Steve Worrall
WP SportoweFakty / Marcin Mrozik / Na zdjęciu: Steve Worrall

Dekadę temu Kolejarz Rawicz próbował otrząsnąć się po bolesnym spadku do II ligi. Drużyna przez długi czas była czerwoną latarnią rozgrywek. Sytuacja klubu diametralnie się zmieniła po nawiązaniu ścisłej współpracy z Fogo Unią Leszno.

W sezonie 2009 Kolejarz Rawicz startował w roli spadkowicza z I ligi. W dwudziestu spotkaniach zespół odniósł zaledwie jedno zwycięstwo - w XIX kolejce przeciwko startującemu w polskim składzie RKM-owi Rybnik (48:44). Rawiczanom zdarzały się także druzgocące porażki, jak ta w Ostrowie (20:71) czy Bydgoszczy (17:73).

Po sezonie drużynę opuściła większość zawodników, w tym m.in. Ronnie Jamroży, Jason Doyle, Grzegorz Knapp, Piotr Dym czy Henrik Gustafsson. Na przedłużenie kontraktów zdecydowali się z kolei Erik Pudel i Marcin Nowaczyk.

2009 - Kolejarz wciąż na dnie. Udany sezon Sebastiana Aldena
Po spadku do najniższej klasy rozgrywkowej Kolejarz został mocno przemeblowany. Do drużyny trenera Henryka Jaska dołączyło aż siedemnastu nowych zawodników, przy czym nie wszyscy otrzymali szansę startu w lidze.

ZOBACZ WIDEO Jakie są marzenia Kubicy? "Zrobienie dobrej roboty i pozostanie w F1 na dłużej"

Zmieniony skład nie pozwolił jednak Kolejarzowi zmazać plamy po koszmarze poprzedniego sezonu. Rawiczanie zdołali wygrać zaledwie cztery spotkania (w tym tylko jedno pewnie) i tym samym ukończyli rundę zasadniczą z dorobkiem ośmiu "oczek". Zawodnicy Kolejarza nie zgarnęli choćby jednego punktu bonusowego. Był to jedyny zespół, który nie awansował do fazy play-off (startowało w niej wówczas sześć drużyn).

Zdecydowanym liderem drużyny i jedynym zawodnikiem, który osiągnął średnią biegopunktową powyżej 2,000 pkt/bieg, był Sebastian Alden. 24-letni wówczas Szwed wystąpił w 8 z 12 spotkań i rozstrzygnął na swoją korzyść 63 proc. wyścigów, w których wziął udział.

Przyzwoite wyniki notowali natomiast Marcin Nowaczyk i Piotr Dziatkowiak. Sympatię kibiców zaczynał z kolei zyskiwać Wiktor Gołubowskij, który startował w Rawiczu aż do 2013 roku.

2019 - Zespół rośnie w siłę i daje szanse młodym talentom

W kolejnych latach zespół dwukrotnie startował jeszcze na zapleczu PGE Ekstraligi - w 2013 oraz 2016, kiedy doszło do połączenia I i II ligi. Przez większość sezonów Kolejarz był jednak czerwoną latarnią ligi, drużyną, którą należało po prostu pokonać.

Skład budowano na miarę niewielkich możliwości finansowych, a budżetu nie były w stanie podreperować wpływy z biletów - na mecze Kolejarza zazwyczaj przychodziła grupa 200-300 najwierniejszych kibiców.

Ta sytuacja uległa zmianie przed sezonem 2018, kiedy podjęto decyzję o fuzji z Fogo Unią Leszno. To zapewniło Kolejarzowi dopływ utalentowanej młodzieży. Pomysł wypalił - rawiczanie zaczęli notować coraz lepsze wyniki, a na trybunach zaczęło zasiadać coraz więcej fanów. Na meczach Unii Kolejarza frekwencja zdarzała się przekraczać 2.000 widzów, co jeszcze kilka lat wcześniej było wręcz nie do pomyślenia.

W 2018 roku Stainer Unia Kolejarz Rawicz otarła się o finał 2. Ligi Żużlowej, przegrywając w półfinale z TŻ Ostrovią różnicą zaledwie dwóch punktów. W nadchodzącym sezonie zespół będzie opierał się na doświadczeniu Damiana Balińskiego i młodości Szymona Szlauderbacha oraz całej grupy utalentowanej młodzieży. Wygląda na to, że dla Kolejarza, po wielu latach posuchy, nastały lepsze czasy.

Źródło artykułu: