Leszek Tillinger, wieloletni działacz żużlowy z Bydgoszczy, zdradził nam, że to nie Jerzy Kanclerz, lecz Zbigniew Boniek do spółki z Tomaszem Gollobem kupili akcje Polonii Bydgoszcz. Panowie znają się bardzo długo, a jeśli informacje się potwierdzą, nie będzie to ich pierwszy wspólny interes. W latach 90. legenda polskiej piłki, a obecnie prezes PZPN, sponsorowała starty Golloba w Grand Prix. Tomasz jeździł z reklamą Go&Goal na kevlarze. Boniek załatwił też Gollobowi umowy sponsorskie z Lech Premium i włoską firmą Kera Koll. Dwie ostatnie złożyły się na milionowy budżet Tomasza w GP w sezonie 1999. Wtedy Gollob zdobył srebro, a gdyby nie wypadek w Złotym Kasku byłoby złoto.
Po sezonie 2001, kiedy Tomasz był już mocno sfrustrowany kolejnymi nieudanymi podejściami do walki o tytuł, Boniek był jedną z tych osób, która mocno o niego walczyła i przekonywała zawodnika, że nie warto rezygnować z Grand Prix, że trzeba dalej próbować. Za słowami poszły czyny. Boniek aktywnie pomagał załatwiać sponsorów. Co prawda akcja pana Zbyszka i grupy przyjaciół nie przyniosła wtedy medalowego efektu, ale Tomasz został i zaczął się też szykować do wielkiej zmiany w parku maszyn i przesiadki z Jawy na GM-a.
Boniek z Gollobem poznali się w połowie lat 90. na zawodach żużla na lodzie na Stegnach. Już wtedy, po krótkiej rozmowie (obaj są z Bydgoszczy, więc gadali o żużlu), przypadli sobie do gustu. Chwilę później Boniek już woził sprzęt dla Golloba. - Jeździłem do Rzymu do firmy, która wyważała mu wały. Potem wracałem z nimi do Polski. Jeden taki ważył chyba 20 kilo. Celnicy się ze mnie śmiali, że strasznie ciężkie torby noszę - pisał Boniek we wstępie do książki "Testament Diabła".
Zbigniew Boniek coraz bliżej Polonii Bydgoszcz. Tomasz Gollob nie chce wyprzedzać faktów.
Boniek nigdy nie krył, że jest wielkim fanem talentu Tomasza. W 1999 roku, po finałowej akcji w GP we Wrocławiu, padł przed nim na kolana. Stało się to po tym, jak Gollob fenomenalnym atakiem minął Jimmy'ego Nilsena na ostatniej prostej. Boniek wspierał też Tomasza w walce z zagraniczną koalicją. Kiedy Craig Cummings, mechanik Billy'ego Hamilla, przyszedł po biegu do boksu Tomasza i zaczął pyskować oraz wymachiwać rękami, to Boniek nie wytrzymał i uderzył go w twarz.
ZOBACZ WIDEO Boniek z Gollobem kupili Polonię. Coś w tym jest
Boniek lubi Golloba, bo podobnie jak on był typem niepokornym. A zżył się z nim w pewnym momencie tak bardzo, że kiedy w 1999 roku zobaczył w telewizji informację o wypadku Tomasza, natychmiast wskoczył do auta i ruszył w drogę, żeby sprawdzić, czy u przyjaciela wszystko w porządku. Nie dojechał. Wpadł w poślizg na zakręcie, wóz koziołkował i Boniek sam potrzebował pomocy.
Jeśli chodzi o Polonię, to w złotym dla klubu okresie (przełom lat 90. i początek XXI wieku) Boniek do spółki z Gollobem już mieli pewne interesy z klubem. Sprawa owiana jest jednak tajemnicą i nie wiadomo tak do końca, o co wtedy chodziło. Chyba jednak o coś dobrego, bo Polonia, obok Sparty Wrocław, była wtedy najbogatszym klubem w Polsce.
Przyjaźń Golloba z Bońkiem była też w pewnym momencie wystawiona na ciężką próbę. Panowie przez kilka lat mieli ciche dni. Podobno Bońka nie tolerował Władysław Gollob, tata Tomasza, stąd doszło do jakiegoś nieporozumienia. To już jednak przeszłość. Boniek pytany przy różnych okazjach o żużel i Golloba mówi, że drugiego takiego nie było i nie będzie. Przy okazji zachwyca się umiejętnościami Tomasza. Z uznaniem mówi o jego unikatowej technice jazdy i łatwości, z jaką potrafił w mig przerzucić silnik z jednej do drugiej ramy.
Zachwyt Bońka nad Gollobem jest tym większy, że on sam też kiedyś próbował swoich sił na motocyklu. Podczas jednego ze zgrupowań piłkarskiej kadry w Kamieniu pan Zbyszek odwiedził stadion ROW-u Rybnik. Podstawiono mu motocykl. Wsiadł na niego tak, jak był ubrany, czyli w dresach i klapkach. Chciał zrobić jedno okrążenie. Kiedy jednak ruszył i lekko się rozpędził, to musiał się położyć na torze już na pierwszym łuku. Widział zbliżającą się bandę, hamulca nie było, więc wybrał rozwiązanie, które w tamtym momencie wydawało mu się najbezpieczniejsze.