Krzysztof Orzeł (kierownik Cash Broker Stali Gorzów): Nie chcieliśmy tanio skóry sprzedać. Nie przez przypadek Fogo Unia zajęła pierwsze miejsce w rundzie zasadniczej. Kibice powinni być zadowoleni, bo trzymaliśmy się dosyć mocno leszczynian. To jest drużyna z wielkim potencjałem na minimum dwa lata ze znakomitymi juniorami. Przegrać z taką drużyną to nie jest jakiś płacz i wielka rozpacz. Bez dwóch zdań zasłużony mistrz. Ja mogę się pocieszyć tylko, a może aż srebrnym medalem. Mimo przeciwności losu uzyskaliśmy korzystny rezultat, jakim jest awans do finału.
Szymon Woźniak (zawodnik Cash Broker Stali Gorzów): Mój występ nie był taki jak sobie założyłem. W finale na torze tak silnego rywala każdy zdobyty punkt jest nie lada wyzwaniem. Chciałem mocniej wesprzeć moją drużynę. Zdobyłem cztery punkty. Pozostaje niedosyt, ale nie mieliśmy dzisiaj łatwego zadania. Przy tylu kontuzjach i przeciwnościach losu możliwość zmierzenia się w finale z Fogo Unią to zaszczyt. Na pewno to srebro zostanie w mojej pamięci na długo, ale będziemy walczyć o więcej.
Mateusz Gryczka (kierownik Fogo Unii Leszno): Mecz ciężki. Do ósmego biegu układało się w miarę po naszej myśli. W biegu dziewiątym zaczęło się robić trochę nerwowo. To ogromny sukces Piotra Barona, który potrafił dobrze zmotywować drużynę przez cały sezon. Gratulacje dla młodzieży. Niesamowita radość. Cieszy to, że stanęliśmy na najwyższym stopniu podium i oby tak dalej.
Bartosz Smektała (zawodnik Fogo Unii Leszno): Naprawdę bardzo się cieszę, bo za mną dwie najważniejsze imprezy w jeden weekend i dwa złote medale. To na pewno cieszy. Dziękuję drużynie i mojemu teamowi.
ZOBACZ WIDEO: PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie