- W parkingu wolę spokój. Nawet, gdy jest zły wyścig, złe zawody, słaby trening, to wolę usiąść i na spokojnie wszystko przemyśleć, niż krzyczeć i się denerwować. Nerwy w niczym nie pomagają. Kaskami też nie rzucam, bo co mi kask zrobił? To bez sensu - mówi Mateusz Szczepaniak przed kamerami Rybnickiego Magazynu Żużlowego.
Zobaczcie szczery wywiad z żużlowcem ROW-u Rybnik, w którym opowiada nie tylko o żużlu: