Stal Gorzów - Unia Leszno: "Plan minimum chyba wypełniliśmy" (komentarze)

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow

Wynikiem 46:44 zakończył się pierwszy mecz finałowy pomiędzy Cash Broker Stalą Gorzów i Fogo Unią Leszno. Żadna z drużyn nie przesądza jeszcze rozstrzygnięcia dwumeczu, ale leszczynianie są w dobrej sytuacji przed rewanżem u siebie.

Stanisław Chomski (trener Cash Broker Stali Gorzów): Cieszę się z tego wyniku. Poprzedni mecz zremisowaliśmy, teraz dwa punkciki do przodu, zwycięstwo. Jest nadzieja, a jak to mówią, ona umiera ostatnia. Spotkanie chyba mogło się podobać, było widowiskowe, godne finału. Obie ekipy stanęły na wysokości zadania. Rywal był znakomity. Odprawił z kwitkiem wrocławską Spartę, wygrywając u nich na torze. Dziękuję moim zawodnikom, że potrafili wyciągnąć wnioski, była dobra komunikacja i w końcówce meczu, w ostatniej fazie, odrobiliśmy straty, mieliśmy cztery punkty przewagi, a w 15. biegu wiadomo - wszystko się może zdarzyć. Piękna walka, 4:2 dla gości i mogą być oni zadowoleni. Stawiam jednak znak zapytania na wyniku dwumeczu.

Piotr Baron (menedżer Fogo Unii Leszno): Gratuluję Stali Gorzów wygrania meczu. Dziękuję swoim zawodnikom za wolę walki, że podjęli rękawice i naprawdę starali się, żeby wywieźć stąd jak najbardziej korzystny wynik. Po tym rezultacie możemy powiedzieć, że jest 50 na 50. Dalej walczymy o tytuł. Talia została otwarta i jedziemy dalej. Wynik Janusza Kołodzieja nie był najlepszy. Mamy tydzień czasu, żeby z nim popracować. Myślę, że na mecz u siebie będzie gotowy.

Krzysztof Kasprzak (Cash Broker Stal Gorzów): Potwierdzam słowa trenera. Wygraliśmy z pretendentem na mistrza Polski. Jedziemy do Leszna wygrać, ale zobaczymy, co przyniesie los. Są to równe drużyny. Jeden może wygrać trzy wyścigi, a inny tak jak ja. Chociaż mogłem wygrać czternasty bieg, ale pojechaliśmy tam parą. Jeżeli ktoś ze startu ucieknie, to trudno wyprzedzać. W innych meczach były te słabsze punkty, ale tutaj, czy to u nas czy w Lesznie, są sami zawodnicy, którzy mogą wygrać wyścig, a mogą przywieźć zero. Z początku mieliśmy troszkę problem ze startami, ale zebraliśmy drużynę po dziesiątym wyścigu, każdy pozmieniał to samo i było lepiej. Unia była na początku szybsza. Wyrównany finał. Dziękuję chłopakom za walkę. Postaramy się w Lesznie o jak najlepszy wynik.

Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno): Plan minimum chyba wypełniliśmy. 44 punkty to nie jest źle. U siebie możemy zrobić więcej. Na pewno będzie tak samo trudny mecz, jak tutaj. Nasz cel to obronić tytuł. Nie będzie łatwo, ale będziemy się starać, żeby było dobrze. W pierwszych trzech biegach nie miałem źle, ale później zacząłem coś zmieniać i tor też się zmieniał. Musiałem szukać. W trzecim swoim wyścigu z Bartkiem Zmarzlikiem nie czułem tej szybkości co wcześniej. Najważniejsze, że udało się zdobyć jakieś punkty.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: Widziałem w piątce Sajfutdinowa, zamiast Woffindena

Źródło artykułu: