Ostafiński z Galewskim biorą się za łby. Play-off w cieniu skandalu. Potrzebny kodeks etyczny

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki

- Trener Sparty i młodzieżowej reprezentacji Polski wysłał juniorów rywali z play-off na Łotwę, a swojemu najlepszemu dał odpocząć - mówi Dariusz Ostafiński. - Trzeba z tym skończyć - stwierdza Jarosław Galewski.

Dariusz Ostafiński: Rusza play-off, a my mamy skandal, który zresztą sam ujawniłeś. Trener Sparty, a zarazem opiekun kadry, wysłał w sobotę na DMEJ do Daugavpils zawodnika Unii, z którą jego klub będzie rywalizował w półfinale. Wysłał też zawodnika Stali, z którą może spotkać się za chwilę. W tym czasie najlepszy junior Sparty Maksym Drabik zostaje w Polsce. Trener zresztą też.
Jarosław Galewski: Chyba napisałeś wszystko. Od dawna trwa zresztą dyskusja na temat łączenia funkcji trenera kadry z pracą w klubie. Do tej pory nie mieliśmy chyba jednak aż tak klarownego przykładu, jak chore i problematyczne jest to rozwiązaniem.

[b]

Galewski: [/b]Uważam jednak, że Rafał Dobrucki mógł wyjść z tego wszystkiego z twarzą.
Ostafiński: Nie wiem, co masz na myśli. Dla mnie wyjście z twarzą oznaczałoby rezygnację z jednego z dwóch zajmowanych stanowisk. Poza wszystkim potrzebny jest jakiś kodeks etyczny, żeby w ogóle nie dochodziło do takich sytuacji.
Galewski: Zgadzam się, że trzeba z tym skończyć, ale skoro na razie jest, jak jest, to wypadało zrezygnować z powołania najlepszych juniorów lub powołać każdego z nich.
Ostafiński: To prawda, ale mleko się wylało, więc teraz trzeba zrobić wszystko, żeby w przyszłości nie było takich sytuacji.

Ostafiński: Swoją drogą, to Sparcie niepotrzebne są sztuczki, ale rzetelna praca z Milikiem i Fricke. Jeśli trener nie postawi ich na nogi, to w dwumeczu z Unią nie ma czego szukać.
Galewski: Jeśli dodamy do tego, że w Fogo Unii nie ma w tej chwili praktycznie żadnego słabego punktu, to emocje w pierwszym półfinale mogą nam się zakończyć we Wrocławiu. Niestety, słabo to wygląda dla Sparty.

Galewski: W drugiej parze też chyba mamy faworyta, choć nie tak wyraźnego.
Ostafiński: Siły Włókniarza na pewno nie należy oceniać przez pryzmat meczu z GKM. Męczyli się częstochowianie okrutnie, ledwo uszli z życiem, ale to było spotkanie pod ogromnym ciśnieniem. Włókniarz je wytrzymał i teraz pojedzie na większym luzie. Stal pewnie też nie będzie tak bezbronna, jak w Toruniu. Swoją drogą, to żal, że nie ma w play-off Get Well, bo z taką formą, jak w ostatnich tygodniach, nieźle by ten zespół namieszał.

Galewski: Zastanawiam się, co robił Jacek Frątczak podczas śledzenia relacji z Częstochowy. Skoro na stadionie skacze po bandach, to nie wiem, co mogło dziać się tym razem. Fakt jest jednak taki, że torunianie byli blisko. To tak jakby odwinął im ktoś cukierek z papierka, a później go zabrał. Fajnie jednak, że Frątczak nie tylko opowiadał o play-offach, w które nikt poza nim nie wierzył, ale też zrobił wszystko, by się udało. Sezon dla Get Well nieudany, ale jednak styl tego niepowodzenia już trochę lepszy.
Ostafiński: Za styl nagród jednak nie dają, a ja żałuję Get Well, bo biorąc pod uwagę ostatnie tygodnie, nie widzę rywala dla Unii.

Ostafiński: Jeśli leszczynianie nie stracą czujności, jeśli Piotr Baron jeszcze dwa razy zaskoczy przeciwnika torem, to będziemy mieli play-off bez większej historii. Nie wiem, ile punktów musiałaby zdobyć Sparta u siebie, żeby wygrać dwumecz? 50, to minimum.
Galewski: Ja liczę, liczę i uważam, że będzie problem, by w ogóle wygrać, a co dopiero zbudować przewagę. I co wtedy? Pisałeś, że to będzie koniec Rafała Dobruckiego w Sparcie. Tylko, czy to wszystko będzie na pewno jego winą?
Ostafiński: Pamiętaj, że zawsze jest odpowiedzialny trener. Koncepcję z kevlarem Dróżdżem pewnie układała góra, ale to, że Milik i Fricke nie jadą, że Drabik jest gorszy niż zwykle, że Woffinden zawodzi często w nominowanych, obciąża szkoleniowca.

Galewski: A co w Częstochowie? Marek Cieślak akurat do Chorzowa się wybrał, ale z propozycją przełożenia meczu na piątek to Włókniarz nieźle pojechał...
Ostafiński: O tym nie gadajmy, bo to jakaś bzdura. Mam ciekawszy temat. To Cieślak doprowadził do zawieszenia Chomskiego za przygotowanie toru na mecz Stali z Włókniarzem. Nie ma co, ci dwaj się lubią. Przed kamerami pełna dyplomacja, a jak nikt nie widzi, to wojna na całego.
Galewski: To prawda i coś czuję, że w tej parze będzie iskrzyć. Myślę sobie, że Włókniarz musi przetrwać, wygrać i dać czas Lindgrenowi na to, żeby doszedł do siebie. Wtedy widzę dla nich szanse.

Galewski: Na ten moment mniej słabych punktów ma mimo wszystko Stal.
Ostafiński: Tu bym polemizował. Juniorzy jadą gorzej niż rok temu, Woźniak daleki od dobrej dyspozycji, w parze Kasprzak, Walasek często iskrzy, a i z Vaculikiem różnie to bywa.
Galewski: A po drugiej strony Lindgren, który walczy z bólem, słabsza para młodzieżowa i Musielak, któremu chyba już nikt ani nic nie pomoże. Wychodzi na to, że jeden i drugi trener ma sporo roboty. Zobaczymy, kto wykona ją lepiej.

ZOBACZ WIDEO Start wyścigu żużlowego. Leszek Demski wyjaśnia, kiedy bieg powinien być przerwany

Źródło artykułu: