W meczu z ROW-em mogą pojechać Jabłoński i Nowak. Menadżer Startu chce dobić do 50 punktów

WP SportoweFakty / Sonia Kaps / Na zdjęciu: Marcin Nowak
WP SportoweFakty / Sonia Kaps / Na zdjęciu: Marcin Nowak

Jeszcze nie wszystko jest pewne, jeżeli chodzi o skład Car Gwarant Startu Gniezno na niedzielny półfinał z ROW-em Rybnik. Istnieje możliwość, że czerwono-czarni pojadą trójką krajowych seniorów.

Wszystko wyjaśni się po sobotnim finale Mistrzostw Europy Par w Brovst, gdzie wystartuje Oliver Berntzon. - Możliwe, że w niedzielnym meczu pojadą Mirosław Jabłoński i Marcin Nowak. Czekamy do soboty, kiedy odbędą się zawody w duńskim Brovst. Dopiero wtedy podejmę ostateczną decyzję. Na ten moment bliżej składu jest Marcin Nowak - przyznał Rafael Wojciechowski, menadżer Car Gwarant Startu Gniezno.

Jabłoński podczas piątkowego treningu pozostawił po sobie niezłe wrażenie. - Mirek Jabłoński w pierwszej części treningu spisywał się bardzo dobrze - nawet miał najlepsze czasy. W drugiej części było trochę słabiej, ale skorzystał z drugiego sprzętu. Generalnie uważam, że Marcin przesiedział nieco czasu i muszę dać mu szansę. Jest bardzo zdeterminowany, by jak najlepiej się zaprezentować. Taką szansę otrzyma - dodał opiekun gnieźnian.

Przy okazji niedzielnego półfinału z ROW-em Rybnik do składu gnieźnieńskiej drużyny wróci Eduard Krcmar, który miał pretensje o to, że nie otrzymywał możliwości jazdy w Polsce. - Eda nie zawiódł w żadnym spotkaniu na tyle, żeby mógł czuć, że słusznie go odstawiłem. W ostatnim spotkaniu, w którym pojechał w Gnieźnie - też z ROW-em Rybnik - również mnie nie zachwycił. Chciałem przetestować Szwedów i dać im szansy na pojeżdżenie w naszych barwach. Na mecz z ROW-em wybrałem Olivera. Kimem byłem lekko zawiedziony po meczu w Daugavpils. Dlatego wraca Eda i mam nadzieję, że wykorzysta szansę - dodał Wojciechowski.

Pewniakami do obsadzenia miejsc juniorskich są Maksymilian Bogdanowicz i Norbert Krakowiak. Damian Stalkowski w trakcie treningu odstawał od wspomnianej dwójki, ale warto zauważyć, że miał kłopoty ze sprzętem. - Okazało się, że jego najlepszy silnik uległ poważniejszej awarii. Z tego co wiem, w poniedziałek oddaje go do serwisu. Na wtorek ma być gotowy, aby Damian mógł wzmocnić drużynę juniorską w kolejnej rundzie DMPJ - zdradził nam menadżer drużyny z pierwszej stolicy Polski.

Rafael Wojciechowski nie jest w stanie określić planu minimum na pierwszą potyczkę z rybniczanami. Przyznał jednak, że chciałby, aby jego drużyna zdobyła przynajmniej 50 punktów. - To jest trudne. W zależności od tego, jak ułoży się mecz, mogę być zadowolony z wygranej, a może być tak, że będę niezadowolony i z dziesięciu punktów przewagi, jeżeli potracimy je w dziwny sposób. Dzień meczowy jest dniem specyficznym. Marzyłoby mi się zwycięstwo jak największą różnicą punktów. Nie będę wskazywał konkretnej liczby, ale chciałbym dobić do pięćdziesiątki. To daje większą nadzieję na to, że w Rybniku będzie łatwiej obronić wynik - podsumował.

Pierwszy półfinał pomiędzy Car Gwarant Startem Gniezno a ROW-em Rybnik zaplanowano na niedzielę, godz. 14:30.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: Widziałem w piątce Sajfutdinowa, zamiast Woffindena

Komentarze (24)
avatar
Duzers99
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kluczowa będzie postawa 2 liderów Kacpra i Batcha !!! Jeśli jeden z nich zawiedzie Gniezno do 50 pkt dobije A może i więcej!! 
avatar
Nightmare
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
60-30 będzie Rybnik nie ma armat ,reszta już kiedyś ich tutaj rozgromili sny do 30 i w Ndz to powtórzymy a tydzien później w hanysowie tylko dokończymy dzieła zniszczenia rybnickiego żużla buhh Czytaj całość
avatar
sks
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nawet w Gnieźnie nie wierzymy w awans do finału, ale na Rybnik pójdziemy na stadion żeby podziękować Startowi za piękny sezon i 23 pkt. w rundzie zasadniczej. Nadzwyczajny wynik drużyny mającej Czytaj całość
avatar
undertaker
31.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dokładnie, wrócił popapraniec ze szpitala, dzisiaj jestem nastawiony bojowo :-) wkurza mnie już to obśmiewanie Startu, no nic trzeba pyszałkom dokopać na torze! :-) 
avatar
antyKomarek
31.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najlepsze jest to ze jak Oli nie pojedzie to mozemy pożegnać się z nim za rok a to jest najbardziej wartościowy zawodnik w tym klubie. Kolesiostwo niestety jest ważniejsze niż wynik drużyny. DY Czytaj całość