[b]
Noty dla zawodników Car Gwarant Startu Gniezno:
Jurica Pavlic 5. [/b]
Znów był szybki i waleczny, ale nie perfekcyjny. Po zawodach skarżył się na sprzęgła, które okazały się wadliwe. To przez nie Chorwat przywiózł jedną jedynkę. Generalnie jednak zaliczył solidny występ, bez "śliwki". Wyrasta na lidera Startu.
Mirosław Jabłoński 2+. Trudno ocenić ten występ. Zaczął słabo. Później stopniowo się rozwijał, aż wreszcie w ostatnim wyścigu przywiózł trójkę. Widać, że jeszcze jest trochę zagubiony. Jeżeli jednak na play-offy wróci stary, dobry Jabłoński, to Car Gwarant Start może sporo zamieszać.
Kim Nilsson 3+. Kolejny zawodnik, którego ocenienie przyprawia o ból głowy. Bardzo nierówny występ. Potrafił pognać do mety po trzy punkty, by za chwilę minąć linię mety na trzecim miejscu i na odwrót. Szwed musi popracować, aby stać się regularniejszym w zdobywaniu punktów.
Oliver Berntzon 4+. Wyższa nota niż dla Nilssona, choć wynik trochę słabszy. Ambitną postawą zasłużył jednak na mocną czwórkę. Gryzł tor i walczył na każdym jego centymetrze. Punktów byłoby więcej, gdyby nie pech i zerwany łańcuch w drugim starcie.
Adrian Gała 4. Od początku sezonu popisywał się rewelacyjnymi startami, a tym razem coś pod taśmą nie grało. Nie wyskakiwał spod niej tak, jak dotychczas. Na dystansie był jednak szybki, dzięki czemu mógł wyprzedzać przeciwników.
Maksymilian Bogdanowicz 2. Ponosiła go fantazja i to mocno. Był szybki, ale za bardzo się podpalał, by wyprzedzać przeciwników. Pierwszy wyścig perfekcyjny, pozostałe dwa, zakończone upadkami, do zapomnienia.
Norbert Krakowiak 2+. Niby kilka punktów dorzucił, ale z pewnością stać go na dużo więcej. W zasadzie to pokonał rywala jedynie w wyścigu juniorskim. Później dowiózł punkt, który już przed biegiem miał zagwarantowany z tzw. "urzędu".
Noty dla zawodników Speed Car Motoru Lublin:
Dawid Lampart 4+. Zaczął wyśmienicie. Wydawało się, że przez całe zawody będzie postrachem dla przeciwników. Później jednak spuścił z tonu i jechał słabiej, dowożąc do mety dwie jedynki z rzędu. Ponownie odpalił dopiero w ostatniej odsłonie dnia, kiedy było już pozamiatane.
Paweł Miesiąc 4. Jak na drugą linię, to pojechał dobrze. Dobrze, ale chimerycznie. Po pierwszym, kompletnie nieudanym wyścigu, przywiózł dwie trójki z rzędu. Następnie mocno spuścił z tonu, ale lokalnego matadora Gałę w czternastym wyścigu jeszcze pokonał.
Sam Masters 2-. Słabo. Miał jeden przebłysk, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni. Oprócz jednego biegowego zwycięstwa, nie przywiózł ani jednego punktu. Dziwny to występ, bo niby potrafił dobrze pojechać, a w trzech wyścigach praktycznie nie istniał.
Robert Lambert 5-. Brytyjczyk pojechał nieco równiej niż Lampart. Kolejny już raz udowodnił, że stać go na wiele. Może to nie był perfekcyjny występ, ale na pewno nie zawiódł. Solidnie ogniwo zespołu z Lublina.
Andreas Jonsson 2+. Można stwierdzić, że zaliczył komplet. Ale nie komplet punktów, a pozycji. Z biegu na bieg jechał słabiej, aż w końcu dojechał do mety na ostatniej lokacie. Tak doświadczony zawodnik powinien spisywać się dużo, dużo lepiej. Po zawodach nie był skory do rozmów.
Wiktor Lampart 3+. Mimo że to jeszcze młody zawodnik, oczekiwania względem niego już są duże. Czasem nawet chyba za duże. W Gnieźnie jeździł poprawnie, ale furory nie zrobił. Generalnie jednak wstydu nie przyniósł. Sam zdobył tyle punktów, co dwaj młodzieżowcy Startu.
Oskar Bober 1. Tutaj występu ocenić niestety nie można, ale przedmeczowe przedstawienie już jak najbardziej. Junior Motoru postąpił w nieodpowiedzialny sposób, przyjeżdżając na mecz pod wpływem alkoholu. Należy mu się za to nie tylko jedynka, ale i nagana.
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno
Nadal był nie do zatrzymania dla ochrony i służb mundurowych. Dopadł kibiców z Lublina na długo przed meczem dzięki czemu sporo szali wpadło w jego ręce. Podczas meczu udał się na Czytaj całość