Nie udało nam się potwierdzić informacji o zainteresowaniu Artiomem Łagutą we wrocławskim klubie. Nie jest jednak tajemnicą, że działacze Betardu Sparty Wrocław uważnie obserwują, co dzieje się z poszczególnymi zawodnikami kadry zespołu. Doskonale zdają sobie sprawę, że w tej chwili mają dwóch pewniaków na prowadzących parę, ale trzeciego lidera nie ma.
Tym trzecim mógłby być ktoś z dwójki: Vaclav Milik, Max Fricke. Czech ma jednak problemy sprzętowe i jeździ w kratkę. U Fricke'a problem jest bardziej złożony. Raz, że uparł się na współpracę z tunerem Peterem Johnsem, choć aż prosi się o poszukanie innych rozwiązań. Dwa, że w jego boksie nie ma kogoś takiego, jak Mark Courtney. Panowie współpracowali jeszcze w sezonie 2017, ale Courtney został w ROW-ie Rybnik klubowym mechanikiem i przestał pomagać Maxowi. Fricke do Sparty trafił właśnie z ROW-u.
Jeśli w najbliższych tygodniach coś w jeździe Milika bądź Fricke'a drgnie na plus (zwłaszcza po tym drugim klub sobie wiele obiecuje), to wtedy parcie na sprowadzenie Łaguty nie będzie aż tak wielkie. Jeśli jednak będzie nadal tak, jak jest, a dodatkowo zespół nie zdobędzie złota (taki jest cel na ten sezon), to Sparta może postawić wszystko na jedną kartę.
ZOBACZ WIDEO: #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno
Dariusz jest coraz lepszy :)
Tekst - Nie ma zainteresowania
Wniosek - Autor Ostaf