Orzeł - ROW: koniec marzeń łodzian o fazie play-off. Rybniczanie się odrodzili (relacja)

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak i Norbert Kościuch
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak i Norbert Kościuch

ROW Rybnik pokonał na wyjeździe Orła Łódź 49:41 w meczu 12. kolejki Nice 1. Ligi Żużlowej i zgarnął również punkt bonusowy. To koniec marzeń łodzian o fazie play-off.

Spotkanie w Łodzi było bardzo ważne dla obu ekip. Gospodarze po piątkowym remisie z Car Gwarant Startem Gniezno musieli tym razem wygrać najlepiej za trzy punkty, by jeszcze myśleć o ewentualnym awansie do fazy play-off. Z kolei ROW Rybnik skomplikował sobie sytuację w tabeli Nice 1. Ligi Żużlowej po porażce u siebie ze Speed Car Motorem Lublin, więc wygrana z Orłem dałaby trochę spokoju prezesowi Krzysztofowi Mrozkowi i reszcie. - Wszyscy zmienili płeć, są mężczyznami i będzie to widać w sobotę na torze - mówił przed spotkaniem bojowo nastawiony sternik rybniczan.

Hitowy pojedynek rozpoczął się z opóźnieniem. Wszystko za sprawą ulewy, która nawiedziła Łódź w noc poprzedzającą mecz. Przez wiele godzin przed sobotnim spotkaniem trwały intensywne prace na torze, a mimo to nie zdążono uporać się na czas, dzięki czemu zawody rozpoczęły się dość nietypowo, bo bez prezentacji. W trakcie meczu były jednak drobne problemy na drugim łuku. Zawodnicy skarżyli się na powstające tam wyrwy.

Przyczepny tor nie sprawiał większych problemów przyjezdnym. Początek spotkania nie należał się do najciekawszych. Wydawało się jednak, że to rybniczanie lepiej wyglądają na łódzkim torze. Gorsze wrażenie sprawiał tylko Andrzej Lebiediew i Mateusz Szczepaniak. Swoją siłę ROW Rybnik pokazał jednak już w drugiej serii. Fenomenalną szybkość zaprezentował wtedy młody Brytyjczyk, Daniel Bewley, który wyglądał tak, jakby jeździł w Łodzi codziennie. Słuszne korekty w sprzęcie wykonał również Lebiediew i na półmetku spotkania zielono-czarni prowadzili już sześcioma punktami.

W ekipie Orła Łódź zabrakło armat. Przełomowym momentem dla gospodarzy mógł być 9. wyścig, kiedy pod taśmą stanęła para Tungate - Kościuch, czyli mocni żużlowcy łódzkiego klubu w sobotę. Najlepszy wyścig w tym sezonie odjechał jednak Mateusz Szczepaniak i to on dość niespodziewanie zwyciężył. Co ciekawe, trzeci przyjechał Lebiediew i zamiast odrabiania przez łodzian, to rybniczanie byli bliżej trzech punktów. Słońce zaświeciło dla gospodarzy w najmniej oczekiwanym momencie. W 10. biegu defekt na prowadzeniu zanotował Kacper Woryna i Orzeł był dalej w grze o wygraną.

ROW przez większość meczu miał bezpieczną przewagę nad swoim rywalem, ale Orzeł skutecznie zaatakował rybniczan przed nominowanymi wyścigami. Woryna nie był już tak szybki na swoim drugim motocyklu, z czego skorzystali Andersen i Tungate. Bonus już wtedy odjechał łodzianom, ale przed dwoma ostatnimi biegami tracili już tylko dwa "oczka" do ekipy z Górnego Śląska. Gości nie przybiła jednak ta sytuacja i zmotywowani przystąpili do najważniejszych gonitw. W nich wyprowadzili niezwykle mocne ciosy po których szybko ze stadionu wyszedł prezes Orła, Witold Skrzydlewski. To koniec marzeń dla niego o awansie do fazy play-off. Inna atmosfera jest zaś u zielono-czarnych, którzy są już prawie pewni jazdy w półfinale Nice 1. Ligi Żużlowej. 

Punktacja:

Orzeł Łódź - 41 pkt.
9. Rohan Tungate - 9+1 (2,3,0,2*,2)
10. Josh Grajczonek - 3 (0,-,-,3)
11. Andriej Kudriaszow - 10 (3,1,1,3,2,0)
12. Hans Andersen - 7+2 (2*,0,2*,3,0)
13. Norbert Kościuch - 10 (2,2,3,2,0,1)
14. Maciej Kuromonow - 0 (0,0,0)
15. Jakub Miśkowiak - 2 (2,0,0)

ROW Rybnik - 49 pkt.
1. Troy Batchelor - 12+2 (3,2*,2,3,2*)
2. Daniel Bewley - 10+1 (1,3,1*,2,3)
3. Andrzej Lebiediew - 7+1 (1,3,1,1*,1)
4. Mateusz Szczepaniak - 4 (0,1,3,0)
5. Kacper Woryna - 9 (3,2,w,1,3)
6. Lars Skupień - 4 (3,0,1)
7. Robert Chmiel - 3 (1,1,1)

Bieg po biegu:
1. (60,32) Batchelor, Tungate, Bewley, Grajczonek - 2:4 - (2:4)
2. (60,56) Skupień, Miśkowiak, Chmiel, Kuromonow - 2:4 - (4:8)
3. (60,94) Kudriaszow, Andersen, Lebiediew, Szczepaniak - 5:1 - (9:9)
4. (60,50) Woryna, Kościuch, Chmiel, Miśkowiak - 2:4 - (11:13)
5. (59,32) Bewley, Batchelor, Kudriaszow, Andersen - 1:5 - (12:18)
6. (59,80) Lebiediew, Kościuch, Szczepaniak, Kuromonow - 2:4 - (14:22)
7. (60,18) Tungate, Woryna, Kudriaszow, Skupień - 4:2 - (18:24)
8. (61,20) Kościuch, Batchelor, Bewley, Miśkowiak - 3:3 - (21:27)
9. (61,28) Szczepaniak, Kościuch, Lebiediew, Tungate - 2:4 - (23:31)
10. Kudriaszow, Andersen, Chmiel, Woryna (w/su) - 5:1 - (28:32)
11. (61,62) Grajczonek, Bewley, Lebiediew, Kościuch - 3:3 - (31:35)
12. (61,00) Batchelor, Kudriaszow, Skupień, Kuromonow - 2:4 - (33:39)
13. (60,70) Andersen, Tungate, Woryna, Szczepaniak - 5:1 - (38:40)
14. (60,82) Woryna, Tungate, Lebiediew, Andersen - 2:4 - (40:44)
15. (60,40) Bewley, Batchelor, Kościuch, Kudriaszow - 1:5 - (41:49)
Sędzia: Paweł Słupski
Frekwencja: 5000
Startowano według I zestawu startowego.
NCD: 59,32 - Bewley w 5. wyścigu. 
Wynik dwumeczu: 97:83 dla ROW-u.

ZOBACZ WIDEO PGE IMME i gorące słońce letniego żużla

Źródło artykułu: