Czesław Czernicki (trener Unii Leszno): Gratuluję zespołowi Roberta Sawiny, który z meczu na mecz jeździ coraz lepiej. Te porażki, które odnosiło Wybrzeże były bardzo pechowe. Nastawialiśmy się na ciężkie spotkanie, mając na uwadze to, że dawno nie jeździliśmy na tym torze. Uczulałem zawodników, że drużyna gospodarzy ma atut własnego toru i będzie jechała z ogromną determinacją. Atut tych zespołów, które weszły do Ekstraligi, czyli Gdańska i Bydgoszczy, to właśnie specyficzne tory. Nie lubię jednak tanich usprawiedliwień i przyznam, że pogubiliśmy na dystansie bardzo ważne punkty. W tym miejscu jeszcze raz gratuluję zwycięstwa.
Przemysław Pawlicki (Unia Leszno): Nie mogliśmy się po prostu dzisiaj spasować z torem i było nam bardzo ciężko. W pierwszym biegu za mocno mnie poniosło ze startu i przyjechałem czwarty. Trochę mi zabrakło do wyprzedzenia Damiana Sperza na trasie. Po mojej kontuzji nie ma już śladu i nie ma co wspominać, wszystko jest ok. Na moją postawę żadnego wpływu nie miał też sobotni start w Krsko. W tamtych zawodach tor był bardzo ciężki, były dziury, na szczęście awansowałem.
Krzysztof Kasprzak (Unia Leszno): Były to ciężkie zawody. Gdańszczanie byli bardzo dobrze spasowani i nie mogliśmy w ogóle uciekać ze startu. Wybrzeże wygrywało od początku starty i nie dało się już wyprzedzić gdańskich zawodników. Ze swojej postawy nie jestem zadowolony. Zaprezentowałem słaby poziom. Mogło być lepiej, ale w dwóch pierwszych biegach się trochę pogubiłem i przedobrzyliśmy. Musimy się teraz podnieść i jechać dalej.
Robert Sawina (trener Lotosu Wybrzeże): Bardzo dziękuję za ciepłe słowa od trenera Czernickiego. Wiadomo, że jesteśmy bardzo młodym zespołem w lidze i musieliśmy zapłacić frycowe. Jest lepiej, ale będziemy nadal pracować, tak jak dotychczas. Dziękuję tym, którzy wierzyli, że wygramy i tym, którzy ciężko pracują, aby było lepiej. Jeśli chodzi o tor, to jest on taki sam od początku sezonu. Tak naprawdę nic nie zostało zmienione. Staramy się zdobywać silniki na ten tor, aby zawodnicy potrafili na nim jeździć. Nie jest on inny, niż w pozostałych meczach. Jeżeli na nawierzchnię miał wpływ deszcz, to był tylko wpływ negatywny. Jeśli chodzi o rekord toru to wiadomo, że był on do zmiany już na ostatnim meczu. Zwróciłem uwagę, że to nie ta historia i dobrze, że się teraz udało. Na tą chwilę nie planuję żadnych zmian w składzie. Jest to zespół, który wygrywa i na pewno nie będziemy szukać innych rozwiązań. Kroner pojechał jak pojechał, ale w sporcie drużynowym chodzi o to, aby drużyna wygrywała. Tobias te punkty, które podarowali mu koledzy na pewno odda. Unia Leszno, to doskonały zespół, który nadrobi punkty i będzie walczyć o najwyższe cele. Naszym celem jest utrzymanie w Ekstralidze i robimy swoje. Czy przeciwnikiem będzie Bydgoszcz, czy Częstochowa, my ciągle będziemy chcieli się zbliżać do upragnionego celu. Z Polonią będzie tak samo trudno, jak z Unią Leszno. Nie ma w Ekstralidze meczów łatwych i do końca nie będzie żadnej przewidywalności. My nie robimy toru na przekór drużynie przyjezdnej tylko taki, na jakim czujemy się najlepiej. Nie myślimy o tym, że przyjeżdża drużyna, której trenerem jest trener z Gdańska. To nie ma żadnego znaczenia. Przygotowywać będziemy się tak samo, jak do poprzednich spotkań.
Adam Skórnicki (Lotos Wybrzeże): W pierwszym biegu nie wyszedłem zbyt dobrze ze startu, w drugim biegu prowadziliśmy na 5:1 i mój motor stanął. Szkoda, bo potem było dużo gorzej, a mógł być całkiem dobry wynik. Gdybyśmy dodali to zwycięstwo, to byłoby siedem punktów. W historii wielu juniorów zdobywało znaczne ilości punktów. My możemy się w tym roku cieszyć, że mamy Martina. Wiadomo, że brakuje nam typowego lidera i tak jeżdżący młodzieżowiec to klucz do sukcesu. Na razie trzeba się cieszyć z dzisiejszego zwycięstwa, od poniedziałku myślimy o meczu z Polonią.
Kenneth Bjerre (Lotos Wybrzeże): Tor był dzisiaj ciężki, robiło się sporo dziur. Na szczęście nie przeszkadzało nam to osiągnąć dobry wynik. Cieszy nas to zwycięstwo, było nam bardzo potrzebne. Miejmy nadzieję, że podobnie będzie w kolejnych meczach.