Zepsute święto w Łodzi. Deszcz wygrał z zawodnikami

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Robert Miśkowiak.
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Robert Miśkowiak.

Pogoda pozwoliła niestety odjechać tylko dwa wyścigi żużlowcom Orła Łódź i Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Przy stanie 9:3 dla zespołu znad morza, nad stadionem rozpętała się ulewa. Mimo starań organizatorów, podjęto decyzję o przerwaniu spotkania.

Miało to być sportowe święto w Łodzi. Nowy, wyczekiwany przez fanów stadion, atrakcyjny rywal i chęć pięcia się Orła w górę, ku pierwszej czwórce. Od początku jednak gospodarze otrzymali ciosy z dwóch różnych stron. Pierwszy zadała aura. Jeszcze przed rozpoczęciem meczu było niezwykle parno, a nad stadionem zbierały się coraz ciemniejsze chmury.

W momencie planowanego rozpoczęcia spotkania, nad stadionem zaczęło padać. W tych okolicznościach, lepiej na torze prezentowali się zawodnicy Mirosława Berlińskiego, którzy po dwóch wyścigach prowadzili 9:3! Pecha miał Hans Andersen, którego motocykl zdefektował na ostatnim okrążeniu podczas, gdy jechał na drugim miejscu.

Po kolejnym gongu na torze ze strony juniorów Zdunek Wybrzeża Gdańsk, sędzia przerwał mecz ze względu na ścianę deszczu, która przeszła nad stadionem. Na ostateczne rozwiązania czekaliśmy ponad godzinę. O 16:00 zebrało się jury, które w końcu podjęło decyzję o odwołaniu meczu.

ZOBACZ WIDEO Leszek Blanik: Jak ktoś jest najlepszy, to wygrywa z każdego pola
[color=#000000]

[/color]

Źródło artykułu: