Śląsk Świętochłowice szuka jazdy w innych miastach. Jest nadzieja na ligę za dwa lata

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: zawodnicy Śląska Świętochłowice
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: zawodnicy Śląska Świętochłowice

Nie mają wielkich pieniędzy i stadionu, na którym można trenować, ale mają pasję i wsparcie środowiska. Zawodnicy Śląska Świętochłowice są po obozie w Gnieźnie, jeszcze w tym sezonie licencję może zdać nawet trzech adeptów.

W tym artykule dowiesz się o:

Do Gniezna pojechało sześciu adeptów Śląska w wieku od 14 do 16 lat, czyli prawie cała świętochłowicka szkółka oprócz jednego przyszłego zawodnika. - Był to wyjazd integracyjno-szkoleniowy. Pogoda popsuła nam szyki, ale trener Piotr Szymko zorganizował nam czas. Mieliśmy treningi na torze, a także graliśmy w piłkę nożną. To fantastyczne, jak gnieźnianie potraktowali nasz rodzący się klub. Gdyby nie pogoda byłoby więcej jazdy, ale nie ma co narzekać. Chcemy jeździć na inne zgrupowania i fajnie, że ludzie z innych klubów chcą nam pomagać - powiedział Krzysztof Bas, trener klubu ze Świętochłowic.

Mimo trudnych warunków, wkrótce doczekamy się kolejnych wychowanków ekipy z Górnego Śląska. - W tym sezonie być może nawet trzech naszych wychowanków podejdzie do egzaminu na licencję żużlową. Planujemy ich wysłać na przełomie sierpnia i września. Największe szanse na licencje mają Marcel Krzykowski i Łukasz Szczęsny. Ten pierwszy jest reprezentantem Polski w speedrowerze i to wszechstronny chłopak - pochwalił Bas.

W ostatnim czasie świętochłowicki klub ma nowy zarząd i struktury klubu. Jak dotąd nie udały się cztery przetargi na stadion. Mimo wszystko jest szansa na zmianę sytuacji. - Po fali nieudanych przetargów widzimy, że wszyscy tego bardzo chcą. Są obietnice ze stron miasta, że wszystko będzie dobrze i rozpocznie się remont stadionu. W planie jest wystawienie juniorów w przyszłym sezonie i start w lidze w 2020 roku. Teraz skupiamy się na szkoleniu. Co wtorek trenujemy w Opolu, teraz w Gnieźnie. Ciężko jest przetrwać bez swojego stadionu, ale stajemy na głowie, by chłopacy jeździli - podkreślił trener.

ZOBACZ WIDEO Ryszard Kowalski: Zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tys. zł

Ważne jest to, że młodzi żużlowcy mają na czym jeździć. - Jak wszystkie sprawy się uregulują, będziemy mieli kolejny nabór. Na szczęście dysponujemy sprzętem. Mamy fajnego mechanika z branży motocyklowej, Szymona Płowskiego, który ma do tego pasję. Nie jest to mega sprzęt, ale mamy na czym jeździć i dajemy radę - podsumował Krzysztof Bas.

Źródło artykułu: