- Traktujemy ten transfer jako inwestycję w przyszłość. Uważamy, że w zawodniku drzemie duży potencjał - mówi nam prezes Ireneusz Maciej Zmora. - Temat Rissa nieśmiało pojawił się w zeszłym roku. Teraz do niego wróciliśmy w obliczu kontuzji w zespole - dodaje szef Cash Broker Stali.
W Gorzowie zakładają, że Niemiec w tym roku raczej nie wyjedzie na tor, choć oczywiście jest cień szansy, że znajdzie się w zestawieniu na jeden z meczów pod numerami 8 i 16. Bardziej prawdopodobne jest jednak wypożyczenie do innego klubu. Stal chce, żeby Riss miał jak najwięcej jazdy i mógł się dzięki temu rozwijać. - Jesteśmy otwarci na rozmowy w tej sprawie - podkreśla Zmora. - W przyszłym sezonie na pewno będziemy brać go już poważniej pod uwagę - wyjaśnia prezes.
Riss trenował już w tym roku na gorzowskim torze i zrobił bardzo dobre wrażenie na trenerze Stanisławie Chomskim. - To jest ciekawa historia, bo ten fakt kompletnie umknął dziennikarzom - tłumaczy Zmora. - Riss jeździł na Jancarzu w tym czasie co Filip Hjelmand. Trenerzy go obejrzeli, byli zadowoleni, ale po kontuzji Vaculika szukaliśmy zawodnika, którego mogliśmy dołączyć do drużyny od razu. Filip mógł zostać wypożyczony natychmiast, a na Erika musieliśmy poczekać do otwarcia okienka transferowego, bo nie miał ważnego kontraktu w Polsce - podkreśla prezes.
W Stali mówią, że zawodnika obserwowali od dłuższego czasu i przed podpisaniem kontraktu wzięli pod uwagę wiele czynników. - Erik pochodzi z rodziny, która ma bogatą i fantastyczną historię. Jeśli chodzi o dostęp do know how, to wszystko ma pod ręką. Dużym plusem jest też uporządkowany kalendarz startów w innych ligach. Nie musimy się martwić o to, że nie będzie miał gdzie się rozwijać. Poza tym, zawsze kontraktujemy zawodników, którzy uważają się za zawodowców. Chodzi nam o przyjazd na mecz i wykonanie usługi. Nie bierzemy do drużyny żużlowców, którzy mówią, że gdyby mieli złote tłoki, to zostaliby mistrzami świata. Do jazdy w Stali Gorzów trzeba być przygotowanym. Tak jest w jego przypadku. Kwestie sprzętowe są naprawdę dobrze uporządkowane - podsumowuje Zmora.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku