Jednym z głośniejszych przypadków, w których można by mieć zastrzeżenia do pracy komisarza toru był mecz Cash Broker Stal Gorzów - forBET Włókniarz Częstochowa (53:37). Gospodarze skarżyli się, że w drugiej części spotkania tor był wręcz zalany. Z kolei Marek Cieślak mówił wprost o preparowaniu torów w Lesznie, Zielonej Górze i Gorzowie Wlkp.
Problem z torami zauważa Czesław Czernicki. - Moim skromnym zdaniem poziom meczów w PGE Ekstralidze jest zdecydowanie niższy z racji składu personalnego zawodników i przygotowania torów. Nie wszystkie tory da się autentycznie przygotować do jazdy. Pytanie czy to zasługa komisarzy torów, czy ludzi, którzy pracują w klubach, a nie mają doświadczenia w przygotowaniu toru - ocenia były trener żużlowy w rozmowie z Radiem Zachód.
Ekspert próbuje zdiagnozować, w czym konkretnie tkwi problem. - Jak śledzę nazwiska komisarzy, to w wielu przypadkach są to ludzie, którzy nie byli stricte związani z warsztatem żużlowym na torze. To osoby, które były przy żużlu i dlatego są takie, a nie inne przypadłości - podkreśla Czernicki.
W podsumowaniu pierwszej rundy były trener m.in. Cash Broker Stali Gorzów i Falubazu Zielona Góra zaznaczył, że Fogo Unia Leszno jest drużyną kompletną i ma największe szanse na złoty medal. Największym rozczarowaniem jest za to Get Well Toruń. - Nie chcę dywagować o pozasportowych harcach z naszego światka żużlowego, ale jestem rozczarowany tłumaczeniami Iversena dotyczącymi kontuzji barku. Wielką zagadką jest dla mnie to, dlaczego Paweł Przedpełski idzie tak bardzo ku dołowi. To była jedna z najlepiej zapowiadających się karier - kończy ekspert.
ZOBACZ WIDEO Żużlowcy Betard Sparty Wrocław zdominują Speedway of Nations